DieRoten.pl
Reklama

Wymęczone zwycięstwo w derbach Bawarii

fot.
Reklama

We wczorajszym spotkaniu 4. kolejki Bundesligi Bayern podejmował na własnym stadionie FC Augsburg. Mecz ten nie należał do najłatwiejszych, gdyż podopieczni Pepa Guardioli mieli spore problemy z wykończeniem większości akcji. Mimo początkowych trudności i wyśmienitej postawę golkipera gości Bayern zdołał jednak wygrać spotkanie i utrzymać się na fotelu wicelidera.
 
Pierwsze miejsce w lidze nadal zajmuje Borussia Dortmund, która zwyciężyła wczoraj 4:2 z H96. FCB i BVB jako jedyne drużyny w lidze wygrały wszystkie mecze i zdobyły komplet punktów. W najbliższą środę Bawarczyków czeka kolejny sprawdzian - tym razem Lahm i spółka zagrają na wyjeździe z Olympiakosem Pireus w ramach pierwszej kolejki Ligi Mistrzów.
 
W porównaniu do ostatniego meczu z Bayerem Leverkusen Pep Guardiola dokonał dwóch zmian. Z kadry meczowej wypadł Arjen Robben, który wrócił ze zgrupowania kadry Holandii z urazem, zaś Juan Bernat usiadł na ławce. W ich miejsce trener wystawił Jeroma Boatenga, który wcześniej pauzował z powodu czerwonej kartki oraz Rafinhię. Na ławce rezerwowych po raz pierwszy od dłuższego czasu pojawił się Javi Martinez.
 
Bawarczycy zaczęli więc spotkanie w następującym składzie: Manuel Neuer w bramce,  Rafinha, Jerome Boateng, Xabi Alonso oraz Rafinha na obronie, Philipp Lahm jako defensywny pomocnik, Arturo Vidal, Thiago, Müller, Douglas Costa w pomocy, zaś Robert Lewandowski w ataku. Warto nadmienić, iż od pierwszych minut miał grać Mario Götze, jednak drobne problemy mięśniowe wykluczyły go z gry we wczorajszym spotkaniu.
 
Po pierwszym gwizdku sędziego Knuta Kirchera obie ekipy ruszyły do ataku, jednak to Bayern jako pierwszy miał dogodną sytuację. W pierwszej akcji Bawarczyków udział brali Thomas Müller oraz Robert Lewandowski, jednak piłka nie znalazła światła bramki. Podopieczni Pepa Guardioli dominowali od pierwszych minut, jednak Augsburg nie pozostawał bierny.
 
Okazję na bramkę miał również Raúl Bobadilla, lecz napastnik gości zachował się egoistycznie i w bardzo łatwy sposób stracił piłkę. Piłkarze Bayernu również próbowali atakować bramkę Hitza, jednak brakowało wykończenia i dokładnego ostatniego podania. Słowa uznania należą się również bramkarzowi Augsburga, który kilka razy popisał się interwencjami klasy światowej. Pod koniec pierwszej połowy goście wykorzystali błąd defensywy Bayernu i zdobyli pierwszą bramkę.
 
Na drugą połowę mistrzowie Niemiec wyszli jeszcze bardziej zmotywowani i zdeterminowani. Niestety gra wyglądała podobnie jak w pierwszej połowie - zawodnicy Bayernu bezskutecznie napierali na bramkę Marwina Htiza. Z minuty na minutę gra wyglądała jednak co raz lepiej i sytuacje stawały się groźniejsze niż wcześniej. Okazję na bramkę miał Alonso, z rzutu wolnego, jednak Hitz po raz kolejny świetnie wybronił strzał zawodnika Bayernu.
 
Bayern naciskał co raz bardziej i dominował już w praktycznie każdym fragmencie boiska - kiedy gościom udawało się odzyskać piłkę, to trwało to zaledwie kilka sekund, po czym futbolówkę odzyskiwali Bawarczycy. Upragniony moment nadszedł w 77. minucie kiedy to Thomas Müller postanowił uderzyć po raz kolejny na bramkę Hitza, golkiper sparował jednak uderzenie, lecz szczęśliwie obok znalazł się Robert Lewandowski, który wpakował piłkę do pustej bramki.
 
Po zdobyciu bramki dającej remis podopieczni Pepa Guardioli grali z jeszcze większym zaangażowaniem i agresją. Pod koniec spotkania Costa wpadł na obrońcę gości w polu karnym. Sędzia po uzgodnieniu z asystentem podyktował rzut karny na korzyść Bawarczyków. Do piłki podszedł Müller, który zdobył swojego szóste gola w tym sezonie. Wynik 2:1 utrzymał się już do końca.
Źródło:
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...