DieRoten.pl
Reklama

Wywiad z Martinem Demichelisem

fot. Ł. Skwiot
Reklama

BILD: Panie Demichelis, dwa lata temu przechodząc z FC Bayernu do hiszpańskiego kandydata do relegacji - FC Málaga zostałeś za to wyśmiany...
Demichelis: Tak to prawda. Wielu uważało, że przychodzę tutaj zakończyć karierę i cieszyć się dobrze płatnymi wakacjami. Ale ja wiedziałem, że tak nie jest. Na początku walczyliśmy o utrzymanie, następnie byliśmy na jedenastym miejscu, a w ubiegłym roku na czwartym.

A teraz gracie w Champions League i po dwóch spotkaniach macie sześć puktów i bilans bramkowy 6:0...
Dla FC Bayernu gra w Champions League jest jak obowiązek, a dla Málagi to marzenie. Pierwsze spotkanie wygraliśmy 3:0 przeciwko St. Petersburgowi,  który zakontraktował za 100 milionów euro Hulka i Witsela. A teraz pokonaliśmy Anderlecht 3:0.


Widziałeś klęske 1:3 byłych kolegów z Borysowem?
Ach, takie rzeczy mają miejsce w futbolu. Nie ma problemu. Start Bayernu w lidze jest sensacyjny. Dla mnie osobiście wraz z Barceloną grają najlepszą piłkę w Europie.

Lepszą niż Real Madryt?
Tak. Jeśli chodzi o system gry i atrakcyjność. Real ma mega siłę, która może zmiażdżyć rywala 4:0, 5:0. Jednak filozofia gry Bayernu w moich oczach jest lepsza.

Żałujesz odejścia?
Nie, przyszło co musiało przyjść. Pozostaje wdzięczność i szczęście, że znalazłem nowy, wspaniały klub.

Aż tyle wdzięczności, że byłeś obecny na półfinale Champions League w Madrycie.
To było niesamowite. Po spotkaniu piłkarze chcieli, żebym celebrował zwycięstwo na boisku razem z nimi. To nie przyszło naturalnie. Ale oni sprawili, że poczułem się ich częścią. Najlepszy był...

Tak?
Fakt, że byłem na bankiecie zwycięzców. Pan Rummenigge przemawiał. Atmosfera była wspaniała. I mimo, że było tam wiele osób Rummenigge znalazł czas, aby przez dłuższą chwilę ze mną porozmawiać. To było najlepsze doświadczenie jakie kiedykolwiek widziałem poza boiskiem.

Finał niestety jest nie do zapomnienia...
Absolutny horror. Piłka nożna czasami jest po prostu zbyt niesprawiedliwa. Nie było elementu, w którym Bayern nie byłby lepszy od Chelsea. Nawet w karnych prowadzili. A potem Bastianowi przydarzyła się ta katastrofa.

Jak na ironię?
Schweini to mit Bayernu. Nie wiem czy ktoś inny bardziej identyfikuje się z klubem niż on, ponadto jest cholernie dobry. On przez to przejdzie i stanie się jeszcze silniejszy. Dla mnie Bayern obok Barcelony jest po raz kolejny faworytem do wygrania Champions League.

Również z powodu Javi Martineza?
Nie będę opiniował nowych transferów z innych klubów. Ale on był z jednym z najlepszych piłkarzy w Hiszpanii. A to coś znaczy.

Málaga kontra Bayern w drugiej rundzie?
Gram w Máladze z moim przyjacielem Roque Santa Cruzem. Rozmawialiśmy o tym, jak wspaniale byłoby zagrać w Monachium z Bayernem. I zagrać z naszym starym kolegą - Claudio Pizarro. Ale jeśli chodzi o ścisłość, wolałbym się z nimi spotkać w ćwierćfinale (śmiech).

Źródło:
donPezo

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...