Choć Bayern Monachium przystępuje do nowego sezonu jako aktualny mistrz Niemiec, atmosfera wokół klubu daleka jest od świętowania. Narastająca krytyka koncentruje się nie tylko na polityce transferowej, ale także na szkoleniu młodzieży.
Krytyka? Tak, ale czy słuszna?
Pisanie o błędach bawarskiego kampusu i zarzucenie Vincentowi Kompany’emu braku zaufania do młodych graczy to najszybsza droga, by zdobyć poklask kibiców. Tekst Petera Grada idzie jednak w zupełnie innym kierunku.
Pomimo mistrzostwa, Bayern w odczuciu wielu fanów funkcjonuje obecnie jak klub w kryzysie. Z polityką transferową pod obstrzałem, a akademia oskarżana o brak “produkowania” piłkarzy pierwszego zespołu. Pojawiają się nawet propozycje zamknięcia ośrodka, który kosztował w 2017 roku 70 mln euro.
Irankunda i Aznou jako punkty zapalne
Punktem zapalnym dla najnowszej fali krytyki były odejścia dwóch nastolatków: Nestory’ego Irankundy i Adama Aznou. Obaj niecierpliwili się ze względu na nadzieje występów na MŚ 2026 ze swoimi reprezentacjami. Jak jednak zaznacza Grad, już sama renoma nowych klubów tego duetu wskazuje, że nie byli oni jeszcze gotowi do gry o punkty dla “Die Roten”.
Bayern wyszedł z tych transferów z konkretnym zyskiem, który może wynieść nawet 15 mln euro.
Milionowa pułapka? Warto spojrzeć na liczby
Twierdzenie, że Campus to “milionowe straty”, mija się z faktami. Przeciwnie – liczby robią wrażenie. Joshua Zirkzee trafił do Bolonii za 27.5 mln euro (dzięki klauzuli 50% z kolejnej sprzedaży Bayern otrzymał ponad 20 mln od Manchesteru United). Malik Tillman przyniósł zysk w wysokości 12 mln (PSV Eindhoven), a Chris Richards został sprzedany za 12 mln do Crystal Palace. To nie wszystko, wystarczy sobie przypomnieć transfery tego lata:
- Gabriel Vidović 1.2 mln (Dinamo Zagrzeb)
- Matteo Perez-Vinloef 2 mln (Dinamo Zagrzeb)
- Frans Kraetzig 3.5 mln (RB Salzburg)
Ten ostatni zdaje się trafnie podsumować całą dyskusję.
– Miło, jak młodzi otrzymują szansę. Ale Bayern to jeden z największych klubów świata przebić się tu na szczyt jest niezwykle trudno – powiedział Kraetzig.
To nie wszystko
Kto ignoruje sukcesy akademii, zapomina o jednym – wartości rynkowej byłych oraz obecnych zawodników Campusu. Tacy zawodnicy jak Jamal Musiala, Aleksandar Pavlović, Josip Stanišić, czy Paul Wanner są obecnie warci łącznie około 250 mln euro!
Dla porównania Kenan Yildiz, który odszedł za darmo do Juventusu, wyceniany jest na 50 mln. Fakt ten często przedstawia się jako porażkę FCB.
– Ale jeśli tak oceniamy Bayern, to co powinien powiedzieć Chelsea, która wypuściła Musialę? – pyta w swoim artykule Peter Grad.
REKLAMA
Kompany: równe kryteria dla wszystkich
Vincent Kompany jasno definiuje podejście do budowy kadry:
– Nie ma młodych i starych zawodników. Są tylko dobrzy i źli.
Chcesz miejsce w składzie, zdobywaj je jak każdy inny – niezależnie od wieku. Jeśli nie ma odpowiedniego profilu w akademii – klub musi pozyskać zawodnika z zewnątrz, czasem za spore pieniądze.
Peter Grad przypomina również kilku zawodników, którzy również w swoim czasie mieli łatki dużych talentów, ale ich kariera nie potoczyła się zgodnie z oczekiwaniami. Tutaj wymienia się takie nazwiska jak:
- Renato Sanches – przyszedł za 35 mln, sprzedany za 20 mln, dziś wart 3.5 mln
- Tanguy Nianzou – wolny transfer z PSG, sprzedany za 16 mln do Sevilli – obecnie wyceniany na 1.5 mln
Nie każdy się przebija. Czasem winna nie jest polityka, ale rzeczywisty poziom sportowy…Mathys Tel przyszedł za 20 mln jako 17-latek. Ostatecznie jednak tego lata trafił do Tottenhamu, a “Die Roten” zarobili na nim 45 mln euro. Biznesowo? Pełen sukces.
Podsumowanie? Campus działa – choć nie zawsze jak w bajce
Statystyki nie kłamią. Bayern szkoli piłkarzy, którzy robią kariery w poważnych klubach. Ale by przebić się do pierwszej drużyny Bayernu, potrzebny jest wyjątkowy poziom – światowa klasa. Tacy zawodnicy jak Musiala, Pavlović czy Stanišić (czasem przez wypożyczenia) zdołali to zrobić. Wanner, Lennart Karl, Wisdom Mike, Felipe Chávez być może zrobią to niedługo.
– Jeśli spojrzysz na temat obiektywnie, to zobaczysz, że praca wykonywana przez Bayern z młodzieżą jest powyżej, a nie poniżej przeciętnej. Szczególnie mając na uwadze fakt, ilu ich zawodników znajduje swoje miejsce w profesjonalnej piłce, a statystyki to potwierdzają – pisze Peter Grad.
Komentarze