DieRoten.pl
Reklama

TZ: Nagelsman dostosował swój styl pod gwiazdy

fot. Vitalii Vitleo / Shutterstock.com
Reklama

To już drugi sezon Juliana Nagelsmanna w roli szkoleniowca Bayernu Monachium. Nie da się ukryć, że Niemiec ma za sobą już lepsze i gorszy momenty, ale nie można odebrać mu z pewnością jednego - dążenia do perfekcji.

Na ostatniej gali FIFA, w samych superlatywach na temat szkoleniowca Bayernu i jego metod treningowych wypowiadał się nie było kto, bo sam selekcjoner zwycięzcy ostatniego Mundialu - Lionel Scaloni.

Wymagające zajęcia

Nie ma w tym żadnego przypadku. Nagelsmann przez lata pracy wypracował swoje metody, które zapoczątkował w Hoffenheim, rozwijał w Lipsku, a teraz stara się dopracowywać do perfekcji w Monachium. 35-latek doskonale wie, co chce przekazać swoim zawodnikom podczas treningu, ale nierzadko dochodzi do sytuacji, że nawet niemieckojęzyczni zawodnicy, z dobrym przygotowaniem taktycznym, mają problemy z wdrożeniem tych pomysłów.

Między innymi Matthijs de Ligt miał być często zaskoczony, gdy Nagelsmann wyjaśniał ćwiczenia treningowe.

- Podoba mi się wymagający charakter jego treningu. Trenujesz wtedy nie tylko nogi, ale również głowę i mental - powiedział Holender.

Podobnie jak u Guardioli

Te niełatwe zajęcia są również doceniane przez inne gwiazdy w zespole. Nagelsmann ciągle jednak adoptuje się do otaczających warunków i w tym sezonie nieco zmodyfikował swoje zajęcia. Teraz te bardziej skomplikowane treningi dzieli na kilka odrębnych części. Tak, aby krok po kroku zademonstrować swoją koncepcję.

Mówi się, że te skomplikowane jednostki przypominają zajęcia prowadzone przez Pepa Guardiolę. Katalończyk miał się jednak bardziej skupiać na wypracowaniu automatyzmów w podstawowych elementach piłkarskiego rzemiosła, a Nagelsmann nastawiony jest bardziej na to, aby jego piłkarze mogli elastycznie reagować na różne warianty gry rywali.

Technologia kluczem?

Nie jest jednak tajemnicą, że Nagelsmann lubi technologię. Były trener RB Lipsk przykłada dużą wagę do monitorowania treningu. I to z wielu perspektyw. Dlatego kamery w obiektach treningowych FCB zamontowane są w wielu miejscach - tak, aby mieć możliwe jak najwięcej materiału do monitorowania.

Praca na obiektach treningowych i w zaciszu gabinetu to jedno, ale 35-letni szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z tego, że ważne jest, aby drużyna stanowiła kolektyw także poza boiskiem. Stąd m.in. ostatnie spotkanie przez spotkaniem z Unionem.

Dla Juliana Nagelsmanna nadchodzące tygodnie mogą być decydujące. Wielkimi krokami zbliża się bowiem rewanżowe spotkanie z PSG, a kolejna porażka na wczesnym etapie Ligi Mistrzów z pewnością nie będzie już przyjęta z taką wyrozumiałości przez kibiców oraz sterników "Die Roten".

Źródło: TZ
admin

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...