DieRoten.pl
Reklama

Tolisso trafi latem do Realu?

fot.
Reklama

Biorąc pod uwagę liczne doniesienia prasowe z ostatnich tygodni i miesięcy, to wszystko wskazuje na to, że Corentin Tolisso za nieco ponad pół roku pożegna się z Bayernem.

Umowa francuskiego pomocnika obowiązuje do końca czerwca 2022 roku i na ten moment wciąż nie rozpoczęto rozmów w sprawie potencjalnego przedłużenia kontraktu mistrza Świata z 2018 roku.

Co prawda jeszcze jakiś czas temu pojawiło się kilka plotek, że Bayern może rozważać pozostawienie Francuza na dłużej, ale doniesienia z ostatnich 2-3 tygodni jasno sugerują, że Corentin Tolisso najpewniej odejdzie z bawarskiego klubu na zasadzie wolnego transferu latem 2022 roku.

Real nowym pracodawcą Tolisso?

Tym razem najnowsze informacje w sprawie przyszłości Francuza przedstawiła hiszpańska sieć radiowa „Cadena SER”. Jak się okazuje Tolisso może być kolejnym graczem Bayernu Monachium, który może trafić za darmo do ekipy Realu Madryt (w lipcu madrycki klub zasilił David Alaba).

Z informacji przekazanych prze środowisko piłkarza wynika, że zainteresowanie „Królewskich” jest konkretne, zaś „Coco” miałby zastąpić Lukę Modrica. Ponadto dziennikarze wspomnianego wyżej źródła podkreślają, że Corentin znajduje się także na celowniku klubów z Włoch i Anglii.

Niemniej jednak sam Tolisso ma być skłonny do gry w Madrycie od lata przyszłego roku. Co do dłuższego pobytu w Monachium, to szanse na przedłużenie kontraktu mają być niewielkie, albowiem Bayern nie jest skłonny do zaoferowania pomocnikowi nowej umowy.

Corentin Tolisso

Francuz trafił na Allianz Arenę latem 2017 roku za rekordowe jak na tamte czasy dla „Bawarczyków” 41,5 mln € z francuskiego Lyonu. W trakcie swojej dotychczasowej przygody z FCB, Tolisso wystąpił łącznie w 109 spotkaniach, w których to strzelił 19 bramek oraz zanotował 15 asyst. Niewykluczone, że dorobek ten byłby większy, gdyby nie liczne kontuzje (wskutek urazów opuścił łącznie 86 mecze). W przypadku tytułów, Corentin razem z kolegami sięgnął po 13 trofeów (w tym sekstet).

Źródło: Cadena SER
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...