DieRoten.pl
Reklama

Thomas Tuchel najpotężniejszym trenerem Bayernu

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Pod koniec marca bieżącego roku, Bayern Monachium zdecydował się dokonać wielkiej rewolucji w sztabie szkoleniowym pierwszego zespołu.

Jak już dobrze wiemy, z posady trenera zwolniony został Julian Nagelsmann, podobnie jak jego asystenci, czyli Dino Toppmoeller, Xaver Zembrod oraz Benjamin Glueck. W ich miejsce do FCB trafili zaś Thomas Tuchel, Zsolt Low, Arno Michels oraz Anthony Barry.

W przypadku nowego sztabu szkoleniowego, monachijczycy pod wodzą 49-letniego szkoleniowca zdobyli mistrzostwo Niemiec, ale polegli w walce o Puchar Niemiec oraz Ligę Mistrzów. Z kolei jak poinformował tygodnik „Sport Bild”, po pierwszych 3 miesiącach można już wyciągnąć pierwsze wnioski z pracy Niemca w FCB.

Najpotężniejszy trener od 2000 roku

Tuchel ma bardzo wiele do powiedzenia w kwestii kadry Bayernu. Obecna sytuacja „działa na korzyść” trenera. Pod nieobecność „Brazzo”, szkoleniowiec ma wielką władzę – w historii FCB żaden inny opiekun nie był tak potężny jak Thomas. Za czasów Salihamidzicia było jasne - dyrektor sportowy układa drużynę.

Trener pracuje z materiałem, który został mu udostępniony. Poprzednicy 49-latka, czyli Julian Nagelsmann, Hansi Flick i Niko Kovac, musieli niechętnie zaakceptować fakt, że ich życzenia schodziły na dalszy plan.

Tuchel decyduje w pierwszej kolejności

Pod rządami Tuchela, zasady transferów w Bayernie uległy ogromnej zmianie – teraz to trener wyjaśnia, dlaczego i po co zawodnik powinien trafić do FCB. Następnie szefowie starają się wdrożyć pomysły Niemca w najdrobniejszych szczegółach. Tym samym 49-latkowi udało się przenieść angielski model do ekipy rekordowego mistrza Niemiec. W Chelsea niemiecki szkoleniowiec był już „menadżerem” i był przede wszystkim odpowiedzialny za skompletowanie składu – pod kierownictwem Mariny Granovskaia.

W bawarskim klubie Thomas ma teraz tyle samo władzy, co na początku swojej kariery w „The Blues”. Tuchel ma po swojej stronie Rummenigge oraz Hoenessa. Inni szkoleniowcy zwykle mieli poparcie jednego szefa, podczas gdy drugiego przeciwko sobie. Mając absolutne poparcie „Kalle” i Uliego, nowy opiekun „Die Roten” może realizować swoje żądania transferowe jak żaden inny trener wcześniej. Dziennikarze „Sport Bilda” dodają także, że Harry Kane był już na szczycie listy życzeń 49-latka za czasów Salihamidzica, który długo się wahał nad zintensyfikowaniem kontaktu z agentami Anglika.

Hansi Flick również nie miał takiej władzy w kwestii transferów jak 49-latek obecnie. Sugestie obecnego selekcjonera „Die Mannschaft” jak Goetze, Draxler, Baku, Henrichs, Maier, Meyer i Dodo – zostały odrzucone. Podobnie było w przypadku chociażby Guardioli czy Kovaca.

Źródło: Sport Bild
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...