Thomas Müller odchodzi z Bayernu po 25 latach. W rozmowie ze Sky opowiada o presji, dojrzewaniu jako piłkarz i otwartej przyszłości. "Jestem otwarty. Zobaczymy, co przyniosą najbliższe tygodnie".
Legenda mówi „do widzenia” – Müller o presji, dorastaniu i niepewnej przyszłości
Thomas Müller udzielił 30-minutowego wywiadu stacji Sky, w którym poruszył kilka wątków ze swojej kariery. Po 25 latach w Bayernie opuszcza klub, w którym – jak sam mówi – “zawsze musiał udowadniać swoją wartość”. Choć jeszcze nie wiadomo, gdzie trafi, jedno jest pewne – odejście jednej z ikon niemieckiej piłki to koniec pewnej epoki.
“Grasz nie tylko dla siebie”
Müller podkreśla, że bycie piłkarzem to nie tylko boiskowe umiejętności:
“Inwestuję w siebie dużo, bo wiem, że nie gramy tylko dla siebie. Na podwórku możesz grać dla zabawy, ale jako zawodowy piłkarz, szczególnie reprezentant kraju, czujesz coś więcej. Widzisz, jak twoje występy wpływają na ludzi. To szaleństwo – dajesz z siebie wszystko i nagle sukces zespołu porusza 80 milionów ludzi.”
“Stary musi bronić swojego rewiru”
Mimo statusu legendy, Müller nigdy nie czuł się pewny swojej pozycji:
“Każdy, kto gra na tym poziomie, ma talent. Ale trzeba też mieć motywację, żeby dotrzymać kroku młodym wilkom. Nie chodzi o rywali z miasta. Ten stary musi bronić swojego rewiru. Szczególnie w Bayernie jesteś pod szkłem powiększającym. Trzeba to znosić i odpowiadać na presję. Zawsze lubiłem sobie udowadniać: „Jutro też dam radę”.
REKLAMA
Przyznał, że na początku kariery marzył, by spędzić w Bayernie 10 lat.
“To by znaczyło, że dałem radę. A teraz jestem rekordzistą klubu. Spałem kiedyś w pościeli z herbem Bayernu. Ta historia pięknie się spina: 25 lat w jednym klubie, z numerem 25. Tego nie da się zaplanować.”
O presji i emocjach
Choć znany jest z luzu, Müller nie ukrywa, że czuje presję.
-“Lubię trudne momenty, ale to nie znaczy, że wszystko przychodzi łatwo. Też się stresuję. Ale potrafię dobrze kanalizować emocje. To moja siła. A jeśli chodzi o warunki fizyczne… cóż, Basti Schweinsteiger zawsze mówił: „Jak patrzysz na jego ciało, to nie wygląda jak piłkarz”.
Ewolucja i dostosowanie
Z wiekiem zmieniła się jego rola na boisku:
“Na początku strzelałem więcej goli, bo miałem partnerów, którzy kreowali i asystowali. Potem wszystko się zmieniło – Ribéry i Robben z czasem stali się bardziej nastawieni na wykończenie akcji. A Robert Lewandowski? Jeden z najlepszych napastników w historii. Oczywiste, że nie będzie ci szukał podań, tylko sam szuka bramki. Jedną z moich zalet jest to, że potrafię się dostosować. Może nawet bardziej niż inni ludzie.”
Przyszłość nadal otwarta
Na pytanie o przyszłość Müller odpowiedział:
“Jeszcze nie wiem. Nie ma nic konkretnego, ale mam kilka pomysłów. Chcę, żeby było ciekawie. Najbliższe tygodnie pokażą. Przed nami jeszcze Klubowe Mistrzostwa Świata, to będzie ciekawe doświadczenie. Jasne, rozglądam się też po USA. Nie mam jednej strategii. Nigdy nie miałem. Chcę poczuć, czego mi będzie brakować. Nie mam jednego marzenia czy planu. Zobaczymy.”
Komentarze