DieRoten.pl
Reklama

Suele: Finał LM spełnieniem marzeń

fot.
Reklama

Prezentujemy Wam drugą część obszernego wywiadu, którego stoper Bayernu Monachium − Niklas Suele − udzielił dla niemieckiego „Sueddeutsche Zeitung”.

Pierwszą część wywiadu i odpowiedzi rosłego stopera znajdziecie pod tym linkiem. W trakcie rozmowy z dziennikarzem dla „Sueddeutsche Zeitung” Niemiec odniósł się między innymi do swojej gry w tym sezonie oraz powrotu do formy po tym jak zerwał więzadło krzyżowe w kolanie.

Niklas Suele nie ukrywa również, iż powrót po wielomiesięcznej przerwie i możliwość gry w finale Ligi Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain była dla niego wyjątkowym momentem. Ponadto 25-latek poruszył kwestię przebytej kwarantanny (fałszywie pozytywny wynik na obecność koronawirusa).

Poniżej znajdziecie fragmenty wypowiedzi defensora Bayernu Monachium. Wszystkich chętnych zachęcamy do krótkiej lektury.

Niklas Suele na temat:

...swojej gry w tym sezonie:

„...Ogólnie rzecz biorąc, nie jestem niezadowolony. Nie widzę aż tak złego sezonu, jak się o nim mówi publicznie. Po zerwaniu więzadeł krzyżowych w 2019 roku, nie grałem przez dziewięć i pół miesiąca. Potem zagrałem w finale Ligi Mistrzów. Od tego czasu gram prawie co trzy dni. Miałem kilka dobrych meczów, ale były też takie, w których się nie sprawdziłem. Dajmy na to w przegranym 3:2 meczu z Gladbach miałem udział przy każdym straconym golu. To był zły mecz w moim wykonaniu. To, że byłem kontuzjowany przez tak długi czas nie powinno być wymówką. Ale to działa czasem lepiej, a czasem gorzej. Nie muszę brać na siebie winy za niektóre bramki, jak we Frankfurcie - jako kozła ofiarnego za to, że tam przegraliśmy.”

...powrotu do formy po zerwaniu więzadła:

„...Jestem bardzo wdzięczny za to, jak sprawuje się moje kolano. Nie mam żadnych problemów. To była tragiczna kontuzja. Pracowałem jak szalony w trakcie rehabilitacji. Potem powrót i gra w finale Ligi Mistrzów − to był piekielny moment. Od tamtej pory mam zaufanie do swojego kolana. To jest ważniejsze niż wszystko, co się pisze i mówi.”

...gry w finale LM przeciwko Neymarowi i Mbappe:

„...Pamiętaj, że wszedłem na boisko bez rozgrzewki! Moją mocną stroną, która czasem jest też słabością, jest to, że myślę o niewielu rzeczach. W tym przypadku było to dobre. Do dziś mam gęsią skórkę, gdy myślę o tamtej nocy. To nie było tylko spełnione marzenie o wygraniu Ligi Mistrzów, które ma się jako mały chłopiec. Grać w ogóle w finale po zerwaniu więzadła krzyżowego, to było dla mnie szaleństwo. To było drugie zerwanie więzadeł krzyżowych w mojej karierze. To, jak to było, gdy zadzwoniłem do ojca po meczu, usprawiedliwia wszystko, co ktoś teraz powie lub napisze. Nie jestem typem, który napisze: „Zobaczcie, jak ciężko trenuję!” Ludzie, którzy się ze mną pracowali w trakcie rehabilitacji, wiedzą, jak ciężko trenuję. I to jest dla mnie ważne. Przeniosłem się do Bayernu w 2017 roku za 20 mln €. Ludzie powtarzali wtedy: „Co on tam robi? On nie potrafi grać!” Zaadaptowałem się i zagrałem w wielu, wielu meczach. Ale nie mówię o tym cały czas.”

...plotek o odsunięciu od kadry z powodu nadwagi w listopadzie 2020 roku:

„...Nie uważam za krytykę, gdy w internecie jest napisane coś, o czym wiem, że nie jest prawdą. Nie wypadłem z drużyny z powodu mojej wagi. Niektóre media to rozpowszechniają i ludzie to łykają.”

...przebytej kwarantanny:

„...Dziewięć dni kwarantanny, podczas których nie mogłem uprawiać żadnego sportu, było dla mnie komplikacją. Dwa dni później poleciałem na zgrupowanie. Bardzo chciałem tam być, ponieważ było to ostatnie zgrupowanie w 2020 roku. Może popełniłem wtedy błąd.”

Źródło: Sueddeutsche Zeitung
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...