Lada dzień rozpocznie się nowy sezon Bundesligi. Dla jednego z zawodników Bayernu nadchodząca kampania będzie bardzo ważna. Mowa o Leroyu Sane, wobec którego oczekiwania są większe niż kiedykolwiek wcześniej.
W najnowszym wydaniu niemieckiego tygodnika „Sport Bild” znajdziemy artykuł, który został w pełni poświęcony skrzydłowemu FCB. Jak zauważyli dziennikarze, Sane zmienił się ostatnimi czasy – Niemiec stał się przyziemny w swoim życiu prywatnym i nie wywołuje już poruszenia ekstrawertycznymi ubraniami. Ponadto Leroy wraz ze swoją partnerką i dziećmi prowadzi odosobnione życie na przedmieściach Gruenwald.
25-latek rozpoczyna swój drugi sezon w Bayernie − oczekiwania względem niego są wysokie. Od pomocnika „Gwiazdy Południa” oczekuje się przede wszystkim przełomu i występów na najwyższym poziomie. Nie ulega wątpliwości, że mimo swoich bramek i asyst, Leroy nie był zawodnikiem, który robił różnicę na boisku w minionej kampanii 2020/21.
− Nie chcę być mierzony tylko przez bramki i asysty w Bayernie. Jeśli zaliczę o jedną bramkę czy asystę mniej, ale w zamian rozstrzygnę naprawdę ważne spotkania w Bundeslidze czy Lidze Mistrzów i zakończymy je zdobyciem tytułów, to wciąż będzie to bardzo dobry sezon – powiedział Sane.
Leroy Sane pragnie stać się kluczowym zawodnikiem Bayernu w ważnych meczach. Niemiec musi radzić sobie lepiej, niż miało to miejsce w przyszłości - np. kiedy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko PSG podjął złą decyzję w końcówce rewanżowego meczu, po czym monachijczycy pożegnali się z rozgrywkami.
− Oczywiście oczekujemy, że Leroy zrobi kolejny krok – skomentował niedawno Salihamidzic.
Dla dyrektora sportowego Bayernu, rozwój 25-latka jest bardzo ważny. W końcu to „Brazzo” wewnętrznie naciskał na ściągnięcie niemieckiego skrzydłowego, zamiast Timo Wernera czy Kaia Havertza. Sane jest postrzegany jako zawodnik, który ma ukształtować nową erę bawarskiego klubu, podobnie jak Joshua Kimmich i Leon Goretzka. Umowa Niemca obowiązuje do 2025 roku, zaś „Bawarczycy” mają wobec niego poważne plany na przyszłość.
Komentarze