DieRoten.pl

Sane: Mam wielkie cele związane z Bayernem

17.03.2022, 13:50:57
Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com

Latem 2020 roku, do klubu ze stolicy Bawarii z Manchesteru City trafił Leroy Sane. Od tamtej pory Niemiec wystąpił już w 80 meczach o stawkę dla pierwszego zespołu Bayernu.

W tym czasie pomocnik miał w sumie udział przy 51 bramkach (24 gole oraz 27 asyst) oraz zdobył razem z kolegami cztery tytuły – w tym przede wszystkim Superpuchar Europy.

Jakiś czas temu Leroy Sane udzielił wywiadu, w którym odniósł się między innymi do swoich planów na przyszłość oraz krążącego w mediach tematu play-offów w Bundeslidze. Zapytany o możliwe zakończenie kariery w FCB, 26-latek odparł, iż czuje się w Monachium bardzo dobrze i ma wielkie cele.

Jeśli jesteście ciekawi, co jeszcze miał do powiedzenia skrzydłowy bawarskiego klubu, to poniżej znajdziecie fragmenty jego wypowiedzi. Zachęcamy do krótkiej lektury!

Leroy Sane na temat:

…zakończenia kariery w Bayernie:

„…Nie myślę o zmianie klubu. W Bayernie czuję się bardzo dobrze, gramy dobry futbol, buduje się tu nowe pokolenie, mamy młodego trenera. Mam wielkie cele związane z klubem. To wszystko, o czym myślę.”

…porównaniach skrzydłowych FCB do duetu Robbery:

„…To nie jest ciężar. Oczywiście, jesteśmy porównywani. Z jednej strony to miłe, bo to zaszczyt, ale z drugiej strony każdy z nas chce pisać swoją własną historię. Chcemy też pokazać, kim jesteśmy, jak dobrzy jesteśmy. Dlatego jest to raczej motywacja. Mamy wiele szacunku dla tego, co osiągnęli nasi poprzednicy. Jest to dla nas zachęta do osiągania takich samych sukcesów.”

…play-offów w Bundeslidze:

„…Trzeba by zaangażować kluby i kibiców, aby poznać ich zdanie. Trzeba dokładnie przedyskutować, czy to ma sens. Prawdopodobnie oznaczałoby to więcej spotkań dla nas, graczy, a i tak mamy ich już sporo. Oczekuje się od nas ciągłych występów na najwyższym poziomie. Nie chcę narzekać, jeśli tak jest, ale po pewnej liczbie meczów intensywność i jakość gry spada dla widzów. Lubię mieć 2 mecze w tygodniu, ale trzeba też zadbać o to, byśmy odpoczywali i regenerowali się.”

…czasach pandemii w Monachium:

„…Szczególnie w zeszłym roku byłem właściwie prawie tylko w domu. Chciałeś chronić swoją rodzinę, kolegów z drużyny, siebie. Oczywiście znam to miasto, ale jest jeszcze wiele rzeczy, które chciałbym zobaczyć. Poza miastem są też piękne miejsca, których jeszcze nie zwiedziłem. Góry, jeziora...”

…bycia rodzicem:

„…Moja rodzina znaczy dla mnie bardzo, bardzo wiele. Jestem bardzo szczęśliwy. Najważniejszą rzeczą w życiu jest rodzina i dzieci. Zawsze jestem szczęśliwy, kiedy wracam do domu i widzę dzieci - to najpiękniejsze uczucie, jakie może być. Mój syn właśnie zaczyna zdawać sobie sprawę, że widzi mnie w telewizji. Moja dziewczyna opowiadała mi, że kiedyś stał przy telewizorze, kiedy poszliśmy do kibiców, żeby kibicować i że też nagle zwymiotował. Kiedy słyszysz coś takiego, sprawia Ci to ogromną radość. Chcesz szybko wrócić do domu. Dzieci są po prostu czymś bardzo wyjątkowym.”

…powrotu Schalke do Bundesligi:

„…To by mnie zdecydowanie uszczęśliwiło, tak! Tam się wychowałem, tam zostałem zawodowcem. Schalke po prostu powinno grać w pierwszej lidze”

źródło: Bild

KONKURS TYPERA

DieRoten.pl
Sprawdź swoje umiejętności i typuj z DieRoten. Wygrywaj nagrody!

Dodaj komentarz

Możliwość dodawania komentarzy została wyłączona!

KOMENTARZE (4)



17.03.2022 21:17
Może Sane powróci z formą na ostatnią część sezonu, bardzo by sie to przydało.
17.03.2022 17:44
Ja uważam że play-offy są niesprawiedliwe. O tytuł walczy się cały rok i jest to najbardziej sprawiedliwe. Zespół cały sezon walczy o swoją pozycję a potem spadek formy i w dwóch meczach przegra wszystko!! Do mnie to nie przemawia i liczę że liga Niemiecka tego nie wprowadzi.
17.03.2022 14:38
Sane jest dobry, robi fajne liczby, ale Robbenem czy Riberym nigdy nie będzie, przede wszystkim ze względu na swój charakter. Chciałbym się mylić bo i w tym aspekcie Leroy poczynił ogromny postęp, ale w niektórych momentach dalej widać jego lekcewazacy styl bycia.
17.03.2022 14:02
Żaden z naszych skrzydłowych nie trzyma jednakowego poziomu na przestrzeni całego sezonu. Mają momenty przestoju, kiedy są mało widoczni, nie biorą na siebie odpowiedzialności, nie podejmują prób dryblingu, pozwalają się rywalom wyłączyć z gry na całe spotkanie. Każdy piłkarz miewa takie mecze, ale u naszych skrzydłowych dzieje się to odrobinę za często. Ribery i Robben błyszczeli z dużo większą regularnością. Kiedy 2 lata temu Gnabry zaliczył świetny sezon, to uważałem, że chłop jest tylko o krok od absolutnej klasy światowej i że w następnym sezonie wskoczy na jeżcze wyższy poziom, porównywalny właśnie z tym co grali Robben czy Ribery za swoich najlepszych lat. Jedyne czego potrzebował, to ustabilizowania wysokiej formy i dużej pewności siebie, popartej rytmem meczowym. Niestety, ale Niemiec jest zdecydowanie zbyt często cieniem samego siebie, przez co nie wypracował sobie statusu kluczowej postaci bawarskiego zespołu.