Tradycyjnie już po meczu wyjazdowym Ligi Mistrzów zorganizowano bankiet dla całego klubu Bayernu Monachium. Tym razem miało to miejsce w stolicy Portugalii, czyli Lizbonie.
Jak zwykle mikrofon jako pierwszy przejął prezes bawarskiego klubu – Karl-Heinz Rummenigge - który na samym początku swojego przemówienia pochwalił Niko Kovaca, który zadebiutował w Lidze Mistrzów jako trener.
– To był pierwszy mecz Niko jako trenera w Lidze Mistrzów. Mogę mu pogratulować, to skuteczny start. Wysłaliśmy sygnał tym zwycięstwem. Przygotowaliśmy sobie pierwszy fundament pod kwalifikacje do fazy pucharowej – powiedział Niemiec.
Prezes bawarskiego klubu nie szczędził także pochwał pod adresem Thomasa Muellera, który rozegrał dokładnie setne spotkanie dla Bayernu w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
− Thomas rozegrał swój 100. mecz w Lidze Mistrzów. Kiedy w takim wieku osiągasz w tych rozgrywkach taką liczbę spotkań, to możesz być dumny. Jeśli Thomas nadal będzie kontynuował to w ten sposób, to pobije wszelkie rekordy w Bayernie – dodał „Kalle”.
Pod koniec przemówienia nie mogło zabraknąć słów skierowanych do Renato Sanchesa i jego występu przeciwko byłej drużynie, w której pomocnik przecież się wychował i zbierał piłkarskie szlify. Rummenigge przyznał wprost, że Portugalczyk zasługiwał na tak dobry mecz i bramkę.
− Każdy nas cieszył się z jego sukcesu. Renato nie miał u nas łatwo i rok temu w Swansea. To co nas bardzo uszczęśliwiło, to jego gest po zdobyciu bramki i to, że jej nie celebrował, lecz zrobili to kibice z Benfiki. To było coś wielkiego! – stwierdził Rummenigge.
− Zasłużył na to. Gratulacje! Moim zdaniem to świetnie, że trener dał mu szansę zagrać na starych śmieciach. Wykorzystał szansę wzorowo i nawet zdobył bramkę na 2:0 – zakończył.
Komentarze