Choć Arjen Robben swoją karierę piłkarską zakończył latem 2019 roku jako zawodnik Bayernu Monachium, to rok później Holender postanowił jednak wrócić do gry.
1 lipca 2020 roku legendarny skrzydłowy Bayernu Monachium oficjalnie został nowym piłkarzem FC Groningen, czyli klubu, którego jest wychowankiem.
Niestety, ale Arjen Robben z pewnością inaczej wyobrażał sobie swój powrót do gry po rocznej przerwie... W wyniku problemów z kontuzją łydki 37-latek zdołał rozegrać raptem 2 spotkania (44 minuty). Co więcej w niedawnym wywiadzie dla klubowej TV, pomocnik przyznał, iż nie ma pewności, że jeszcze wróci do gry.
Reklama− Robię wszystko, co tylko mogę. Jeśli w końcu nie osiągniesz pożądanego rezultatu, być może będziesz musiał to zaakceptować, ale jest to bardzo trudne − powiedział Robben.
− Nadal mam problemy z łydkami. To przechodziło z jednej na drugą. W pewnym momencie z jedną było już lepiej, a potem z drugą zaczęły się problemy. Obecnie jest bardzo ciężko. Musimy się przekonać, czy jest szansa, aby znów było lepiej − mówił dalej.
− To bardzo trudna decyzja. Na początku powiedziałem: "Zrobię wszystko, co mogę, dam z siebie wszystko, ale nie wiem czy się uda." Obecnie wygląda na to, że to nie działa, ale gdzieś tam we mnie nadal jest topowy sportowiec. W moim słowniku nie ma słowa poddać się − kontynuował Holender.
Póki co nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle legendarny skrzydłowy wróci do gry. Na ten moment Robben daje sobie kilka tygodni na podjęcie decyzji.
− Zastanawiam się czy jest jeszcze realna szansa, aby wrócić do gry. Być może będę musiał powiedzieć dość. Tak to już bywa. Wszyscy się staramy i robimy co możemy. Muszę do tego podejść na luzie, aby dać czas na wyleczenie. W ciągu kilku tygodni będzie więcej jasności − podsumował Arjen Robben.
Komentarze