DieRoten.pl
Reklama

Ribery: W tym baku zostało jeszcze trochę paliwa

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Choć w kwietniu minionego roku Franck Ribery skończył 38 lat, to francuski skrzydłowy i legenda Bayernu, nie zamierza jeszcze żegnać się z zawodową karierą.

Po zakończeniu swojej przygody z Bayernem w 2019 roku, Franck Ribery został piłkarzem Fiorentiny, po czym po dwóch latach zawitał do Salernitany (również w Serie A). Nie tak dawno temu, skrzydłowy udzielił wywiadu dla francuskiego „L’Equipe”, w którym to odniósł się do swojej dalszej kariery.

38-latek, który rozegrał dla bawarskiego klubu 425 spotkań (124 bramki, 182 asysty i 23 tytuły), dał jasno do zrozumienia, że da z siebie wszystko, aby pomóc drużynie USS utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech.

− W mojej karierze osiągnąłem wiele. Moja rodzina ma się dobrze, ja mam się dobrze i mógłbym spokojnie zostać w domu, ale w silniku wciąż jest paliwo. Czuję miłość tutejszych ludzi. To moja adrenalina – powiedział Ribery.

− Na Salernitanie kibice nigdy nie buczą. To prawdziwi fani, zawsze za nami podążają. Ta atmosfera mnie oczarowała - lubię ten futbol. Wszystko tutaj emanuje śródziemnomorską pasją, jak w Marsylii. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pozostać w Serie A – mówił dalej.

− Utrzymanie z Salernitaną byłoby jak zdobycie trofeum. Moje życie zawsze było wyzwaniem. Wiem, że misja ratowania zespołu jest trudna, ale damy z siebie wszystko – dodał Francuz.

Jak już wielokrotnie informowaliśmy, po zakończeniu swojej piłkarskiej kariery, Franck Ribery ma wrócić do Bayernu, gdzie drzwi stoją dla niego otworem – niewykluczone, że Francuz zostałby trenerem w Campusie FCB. Jednakże jak sam przyznał, póki co zamierza jeszcze dalej grać (do Monachium miałby wrócić latem 2022 roku).

− Piłka wciąż jest moją wielką pasją. Gdybym żył dla pieniędzy, nie grałbym dla Salernitany. W mojej 20-letniej karierze zarobiłem bardzo dużo. Mamy się dobrze z rodziną i choć mógłbym już nie grać, to wciąż zostało jeszcze paliwo – podsumował Franck Ribery.

Źródło: L'Equipe
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...