DieRoten.pl
Reklama

Rensing: Hoeness to niesamowity człowiek

fot.
Reklama

W historii Bayernu Monachium możemy wyróżnić wielu bramkarzy, którym wróżyło się wielką przyszłość w FCB, ale ostatecznie nie dokonali oni „większego przełomu”.

Jednym z takich golkiperów bez wątpienia jest Michael Rensing, który w przeszłości był określany mianem nowego Kahna. 38-letni dziś Niemiec spędził łącznie 10 lat w Bayernie (począwszy od młodzieżówki po pierwszy zespół FCB).

Choć bramkarz początkowo spisywał się bardzo dobrze, to kolejne błędy i słabe występy doprowadziły do tego, że został on odsunięty od drużyny, a następnie odszedł na zasadzie wolnego transferu do 1. FC Koeln. W niedawnym wywiadzie dla „Sport1”, emerytowany już piłkarz odniósł się do swojej przygody z monachijczykami oraz osoby Uliego Hoenessa.

− Pochodzę z prostego domu. Widziałem, że to wielka szansa i ciężko trenowałem każdego dnia, a jednocześnie robiłem maturę. Pierwszego doradcę miałem dopiero po 20-stce, krótko przed odejściem z Bayernu. Uli Hoeness już w wieku 16 lat powiedział mi: „Dopóki jesteś w FCB, nie potrzebujesz doradcy. Jeśli masz coś, o czym chcesz porozmawiać, to przyjdź do mnie. Pieniądze, które im dasz, możesz lepiej przekazać swojej rodzinie" – powiedział Rensing.

− Hoeness to imponująca osoba, dla której wciąż liczyło się słowo i uścisk dłoni. To bardzo rzadkie w tej branży. W ten sposób wychowałem się na Bayernie. Dużo trenowaliśmy, a nawet w wolne dni, po szkolnych zajęciach sportowych, strzelaliśmy jeszcze do bramek na boisku ze sztuczną trawą – dodał.

− Oczywiście w weekendy też wyłamywaliśmy się z rowery, chodziliśmy na imprezy i przemycaliśmy ze sobą dziewczyny do internatu (śmieje się). Wiedzieliśmy jednak, gdzie są granice i żyliśmy dla piłki nożnej – podsumował Michael Rensing.

Jako zawodnik pierwszego zespołu Bayernu, Rensing miał okazję 83-krotnie założyć koszulkę FCB, zaś jego dorobek w tym czasie to 30 czystych kont oraz 90 straconych bramek. W przypadku tytułów, Michael wraz z kolegami sięgnął po 12 trofeów.

Źródło: Sport1
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...