DieRoten.pl
Reklama

Przeleciał setki kilometrów, aby spotkać Mane

fot. Vitalii Vitleo / Shutterstock.com
Reklama

W ramach letniego okienka transferowego, klub ze stolicy Bawarii przeprowadził kilka wzmocnień pierwszego zespołu, gdzie trenerem jest Julian Nagelsmann.

Mowa przede wszystkim o transferze Sadio Mane, którego pozyskanie przed rozpoczęciem letniego okienka transferowego wydawało się być wręcz niemożliwe, kiedy pojawiły się pierwsze wzmianki w mediach.

Niemniej jednak Hasan Salihamidzic i spółka nie odpuszczali i ściągnęli Senegalczyka na Allianz Arenę. Przypominamy, że 30-latek podpisał kontrakt do 2025 roku, zaś monachijczycy zapłacili Liverpoolowi 32 mln euro stałej opłaty. Należy jednak podkreślić, że w przyszłości kwota ta może jeszcze wzrosnąć o kolejne 9 mln euro z tytułu bonusów.

Choć pomocnik gra dla FCB dopiero od kilku tygodni, to zdołał już podbić serca kibiców Bayernu, nie tylko swoimi umiejętnościami piłkarskimi, ale przede wszystkim charakterem, skromnością i sposobem bycia. Ponadto Sadio sprawił, że popularność marki bawarskiego klubu stała się jeszcze większa.

Jak donosi niemiecki „TZ”, w ubiegły piątek do Monachium z Kinszasy (Kongo) przyleciał 40-letni Senegalczyk – Amadou Kane – który chciał osobiście poznać swojego wielkiego idola i rodaka.

− Zobaczył moją flagę Senegalu, zatrzymał się i przywitał ze mną. Następnie dał mojemu kuzynowi swoją koszulkę. To było świetne. W fanshopie Bayernu kupiłem wszystkie trzy koszulki Sadio i masę innych rzeczy jak skarpetki, spodnie, koszulki treningowe i tak dalej. W fanshopie powiedzieli mi, że ustanowiłem dzienny rekord – powiedział Kane na łamach „TZ”.

Warto jeszcze wspomnieć, że pod koniec lipca dyrektor ds. marketingu Bayernu, czyli Andreas Jung przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że od początku sezonu najlepiej sprzedaje się koszulka Sadio Mane.

Źródło: TZ
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...