Polska wraca do domu, James najlepszy na boisku

fot. Ł. Skwiot

Reklama

Za nami jedenasty dzień zmagań podczas piłkarskiego turnieju mistrzostw Świata w Rosji. Tym razem w akcji mogliśmy oglądać kolejnych zawodników Bayernu Monachium.

Wczoraj odbyły się kolejne trzy spotkania w ramach fazy grupowej mistrzostw Świata. W pierwszym pojedynku jaki przyszło nam oglądać Anglicy dosłownie rozbili Panamę 6:1, zaś hat-trickiem popisał się Harry Kane, który stał się tym samym samodzielnym liderem klasyfikacji strzeleckiej MŚ.

Zwycięstwo Anglików sprawia, że w grupie G sytuacja jest dość przejrzysta – zarówno Anglia, jak i Belgia mogą być pewne awansu, zaś kwestię pierwszego miejsca rozstrzygnie najbliższy pojedynek tych dwóch drużyn.

O 17:00 swoje spotkanie rozpoczęli Kolumbijczycy z Japonią. Podobnie jak w pierwszym niedzielnym pojedynku nie brakowało emocji i gradu bramek. Ostatecznie starcie na arenie w Jekaterynburg zakończyło się remisem 2:2.

Choć Senegalczycy dwukrotnie prowadzili, to Japończycy nie zamierzali się tak łatwo poddawać i za każdym razem odrabiali straty. O tym kto awansuje do fazy pucharowej – zadecyduje z całą pewnością ostatnia kolejka (awansować dalej mogą Kolumbijczycy, Japończycy oraz Senegalczycy).

Niedzielne zmagania wieńczył mecz naszych rodaków z Kolumbią, który dla obu ekip był spotkaniem o wszystko. Rywale z Ameryki Południowej nie pozostawili podopiecznym Adama Nawałki jakichkolwiek złudzeń i pewnie ograli ich 3:0.

Druga porażka „Biało-czerwonych” na rosyjskim Mundialu sprawia, że Polska nie ma już szans na awans – w ostatnim meczu nasi rodacy powalczą jeszcze o honor z Japonią. Od samego początku mogliśmy wczoraj oglądać w polskiej kadrze Roberta Lewandowskiego, który rozegrał pełne 90 minut.

Po przeciwnej stronie wystąpił z kolei James Rodriguez, który podobnie jak „Lewy” grał do samego końca. Pomocnik Bayernu zaliczył bardzo dobry występ i zaliczył dwie asysty. Co więcej James został również wybrany zawodnikiem meczu.