Miało być regularne granie i rozwój, a jest ławka rezerwowych. Daniel Peretz, bramkarz Bayernu na wypożyczeniu w HSV, nie ukrywa frustracji. Izraelczyk w mocnych słowach komentuje swoją sytuację i nie wyklucza...zmiany klubu!
25‑latek, który latem przeniósł się na północ Niemiec z nadzieją na regularną grę, pozostaje tylko zmiennikiem Daniela Fernandesa – bramkarza. Peretz w rozmowie z izraelską telewizją nie krył rozczarowania całą sytuacją.
– To oczywiste, że jestem rozczarowany, że w Hamburgu nie gram. Nie spodziewałem się takiej sytuacji, byłem przekonany, że dostanę swoją szansę.
– Nie wszystko jest teraz w moich rękach. Odpowiadam za swoje zachowanie i podejście. Walczę z tą sytuacją mentalnie. Może coś się zmieni w styczniu, bo bardzo chcę grać.
Wszystkie sześć ligowych spotkań oraz mecz pucharowy HSV oglądał z ławki rezerwowych. Trener Merlin Polzin konsekwentnie stawia na Heuera Fernandesa, który w ostatnich tygodniach prezentuje pewną formę, co praktycznie zamyka temat zmiany między słupkami w najbliższym czasie.
– Rezultat, jaki ma obecnie, nie jest dla niego satysfakcjonujący. Jego rozczarowanie jest całkowicie zrozumiałe, ale cieszę się, że potrafił przekuć to w dodatkową energię. Daniel każdego dnia daje z siebie wszystko i tym rywalizację o miejsce w bramce wyniósł na nowy poziom. To świetny charakter. W ocenie naszych transferów warto podkreślić, że Peretz był naszym świadomym wyborem i wciąż jesteśmy z niego bardzo zadowoleni – powiedział Dyrektor sportowy HSV, Claus Costa.
REKLAMA
Komentarze