Joao Palhinha wciąż jest w Monachium, ale jego odejście jest niemal przesądzone. Dziennik "BILD" przyłapał go przy Saebener Strasse, gdzie przechodził testy medyczne przed przeprowadzką do Tottenhamu. Jest jednak jeden haczyk...
Sprawa transferu Joao Palhinhi nabiera zawrotnego tempa i obfituje w nieoczekiwane zwroty akcji. Choć Portugalczyk wciąż pojawia się na Säbener Straße, jego odejście do Tottenhamu jest już na ostatniej prostej. Jest jednak jeden, kluczowy warunek, który - według medialnych informacji - wciąż nie został spełniony.
Dziennik “Bild” przyłapał portugalskiego pomocnika w piątek o 10:52 na terenie ośrodka treningowego Bayernu. Zawodnik, ubrany w klubowy strój, przebywał w siłowni, podczas gdy reszta drużyny przygotowywała się do treningu pod okiem Vincenta Kompany’ego.
Mimo że Portugalczyk wciąż trenuje w Monachium, jego dni w klubie wydają się policzone. Według “Bilda”, Bayern doszedł do porozumienia z Tottenhamem w sprawie wypożyczenia zawodnika. Umowa ma zawierać opcję wykupu za 30 milionów euro latem 2026 roku. Co kluczowe, londyński klub ma przejąć całość pensji Portugalczyka, która wynosi około 16 milionów euro rocznie (“Sky” niedawno donosił o pensji w wysokości…10 mln euro).
Co ciekawe, z powodu podróży Tottenhamu po Azji (klub przebywa obecnie w Korei Południowej), Palhinha w piątek przechodził część testów medycznych… w Monachium! Co więcej, mimo porozumienia pomiędzy klubami, wciąż brakuje ostatecznej decyzji…samego zawodnika. Jak donosi “Bild”, Joao Palhinha wciąż nie dał zielonego światła na transfer!
Komentarze