DieRoten.pl
Reklama

Wywiad z Robertem Lewandowskim

fot.
Reklama

Robert pojawił się na rozmowie z Kickerem spóźniony, ale w dobrym humorze. Pobyt w szatni przedłużył się, ponieważ nowy nabytek Bayernu – Arturo Vidal – został przedstawiony drużynie. Chilijczyk ma oczywiście wzmocnić środek pola, a dla Lewego cel jest jeden: bramki, bramki, bramki.

 

Ty i Twoi koledzy macie za sobą dość długą przerwę wakacyjną. Czy teraz jesteś wypoczęty i gotów do działania?

Dla każdego zawodnika jest to czas, podczas którego dochodzimy do pełnej sprawności. Dla mnie przerwa była krótsza niż zazwyczaj. Rozpoczęła się później ze względu na mecze w reprezentacji Polski. Ale lepsza taka przerwa niż żadna. Czeka nas długi sezon, znów gramy wiele meczów a do rozpoczęcia sezonu ligowego zostało jeszcze trochę czasu.

Czy dzięki temu, że w czasie wakacji nie było żadnych rozgrywek pucharowych drużyna jest lepiej przygotowana i jeszcze mocniejsza?

Ostatnie trzy tygodnie spędziliśmy razem i dobrze nam to zrobiło. Dla trenera i drużyny jest to bardzo ważne. Kiedy w danym roku odbywa się jakiś turniej międzynarodowy jest to oczywiście trudniejsze, kiedy ma się w drużynie tak wielu zawodników z  reprezentacji. Jeden przyjeżdża tydzień później, inny za dwa tygodnie. W tamtym roku niektórzy mieli zbyt krótki urlop ze względu na Mistrzostwa Świata w Brazylii, zaledwie dwa czy trzy tygodnie. W perspektywie całego sezonu jest to zbyt krótki czas, co objawiało się zmęczeniem zawodników pod koniec sezonu. Może pod tym względem będziemy mieli teraz więcej szczęścia. Mam nadzieję, że w najważniejszych chwilach będziemy mieć wystarczająco dużo siły do gry.

Czy to miało coś wspólnego z tak wieloma kontuzjami?

Bardzo możliwe, dlatego mówię o szczęściu na przyszły sezon.

Do drużyny dołączył Arturo Vidal. Jakie zrobił na Tobie wrażenie?

Z pewnością jest zawodnikiem, który może nam pomóc. Osobiście jeszcze nie znam go zbyt dobrze. Myślę, że potrafi grać zarówno ofensywnie jak i defensywnie. Mam nadzieję, że dzięki niemu będziemy jeszcze silniejsi.

Czy jego agresywny styl gry może być tym brakującym elementem układanki?

To nie tylko pytanie do mnie, ale też do trenera. Może zauważył, że drużynie czegoś brakuje.  Mamy wielu dobrych zawodników. Kiedy trener dokonuje zmian, to często jakość gry jest tak samo dobra. Cieszę się, że Arturo będzie z nami.

W Bayernie wszyscy oczekują sukcesów. Co bardziej by Cię ucieszyło: historyczne czwarte z rzędu mistrzostwo Niemiec czy wygrana w Lidze Mistrzów?

Oba! Czemu nie mielibyśmy zdobyć obu tych tytułów? Wiem, ze możemy grać lepiej i dzięki temu odnosić sukcesy. Jak wspomniałeś, mistrzostwo Niemiec byłoby historycznym wydarzeniem, ale myślimy też o Lidze Mistrzów. To samo dotyczy Pucharu Niemiec, ale o tym będziemy rozmawiać, kiedy dotrzemy do półfinałów. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że chcemy grać w finale i go wygrać. Dzięki nowemu systemowi w Lidze Mistrzów grupy mogą być naprawdę wyrównane. Możemy wylosować Real Madryt, na który zazwyczaj trafiamy dopiero w półfinałach.

Mistrzostwo Niemiec zdobyłeś dwukrotnie z Borussią Dortmund i raz z Bayernem. Czy Liga Mistrzów jest dla Ciebie priorytetem?

Bez dwóch zdań jest marzeniem. Każdy zawodnik chce ją wygrać. Jeśli będziemy dobrze współpracować, to się nam to uda. Jednak w piłce nożnej można być faworytem, można dobrze grać, ale ostatecznie ponieść porażkę. Musimy jeszcze trochę poczekać, aby wiedzieć, jak to się ułoży.

Po pierwszym sezonie w Monachium masz już za sobą etap aklimatyzacji. Czy możemy się teraz spodziewać jeszcze lepszego Roberta Lewandowskiego?

Mam taką nadzieję. Wiem, że mogę grać lepiej i strzelać więcej bramek. Oczywiście mamy też innych zawodników, którzy chcą je strzelać. Czasem wygrywamy z czterema bramkami na koncie, które zostały strzelone przez trzech różnych piłkarzy. To jest nasza mocna strona. Kiedy ktoś ma słabszy dzień, ktoś inny bierze na siebie strzelanie bramek.

Powiedziałeś, że zmiana otoczenia na początku była dla Ciebie trudna. Dlaczego?

To chyba normalne, kiedy przychodzi się do nowej drużyny, zwłaszcza dla napastników. W moim przypadku trwało to dwa czy trzy miesiące, zanim poczułem, że tu pasuję, znam wszystkich i wiem, co mam robić na boisku. Teraz znam sposób poruszania się kolegów, a oni znają mój. Wcześniej wiedziałem, że to wymaga czasu i muszę na to spokojnie poczekać.

Rok temu, w publikacji specjalnej Bundesligi zapowiedziałeś, ze chcesz być jeszcze lepszy. Czy po roku spędzonym w Bayernie taki się stałeś?

Myślę, że tak. Bayern gra dużo piłką, szybko, wieloma kombinacjami. Jako napastnik, przy tak dużym posiadaniu piłki, musisz czasami czekać i być cierpliwym. Czasem akcja przez długi czas rozgrywa się w środku pola i piłka do ciebie nie dochodzi. To nic nowego, ale kiedy już ją masz, musisz być w gotowości, bo wszystko się może zdarzyć.

W poprzednim sezonie strzelałeś co 146 minut. Jesteś zadowolony z takiego wyniku?

Wiedziałem, że pierwszy sezon w Bayernie nie będzie moim najlepszym statystycznie sezonem. Jestem zadowolony, że strzeliłem tak wiele bramek i tak często grałem. Miejmy nadzieję, że ten drugi sezon będzie jeszcze lepszy. Nadszedł czas, by pokazać jeszcze więcej.

Zatem co najmniej 18 bramek…

Na przykład (śmiech). Można sobie mówić, że chcesz strzelić 20 czy 25 albo 50 bramek. Ja chcę strzelać ich jak najwięcej.

Macie wiele gwiazd w ataku, przez to też większe szanse niż inne drużyny. Czy w Bayernie łatwiej jest zdobywać bramki?

To zależy. Czasem ty masz większe szanse, czasem ktoś inny. Jeśli jest pięciu czy sześciu zawodników, z których każdy chciałby mieć po 10 bramek w sezonie, to jest ciężko.

Z 91 bramkami jesteś drugim, po Stefanie Kießlingu (135), najlepszym zawodnikiem w Bundeslidze. Śledzisz takie zestawienia?

Więc brakowało tylko dziewięciu do setki. Nie wiedziałem tego. 100 trafień w Bundeslidze byłoby fajną liczbą. Mam nadzieję, że dokonam tego jak najszybciej.

W 2014 roku otrzymałeś nagrodę Kickera dla najlepszego strzelca. Czy to jest Twój cel w tym sezonie?

W moim pokoju z nagrodami ciągle trzymam miejsce na armatę Kickera.

Kto będzie Twoim największym rywalem?

Ciężko powiedzieć. W ostatnich czterech latach walczyłem o armatę z różnymi zawodnikami. Raz był to Jan Klaas Huntelaar, później Mario Mandzukić, w poprzednim sezonie Alex Meier i Arjen Robben.

Ale to Ty jesteś zawsze w czołówce.

Nieważne przeciwko komu, będę walczył.

Czy miałeś żal do Pepa Guardioli za zmianę w ostatnich 20 minutach meczu, która odebrała Ci szansę na zdobycie tej nagrody?

Jeśli to samo zdarzy się w przyszłym sezonie, to będę miał żal (śmiech). Ale tak jak mówiłem, w pierwszym sezonie nie koncentrowałem się na armacie czy osobistych statystykach. Oczywiście, w ciągu tych 20 minut mogło się wiele wydarzyć, czasem wystarczą trzy minuty, by strzelić dwie bramki.

Najlepszy strzelec Europy otrzymuje Złotego Buta. Chciałbyś go zdobyć?

Nie jest to takie łatwe, bo napastnicy w Bundeslidze zdobywają mniej bramek niż ci w Hiszpanii czy Anglii. Tam sezon trwa o cztery mecze więcej, podczas których można strzelić nawet osiem goli.

Więc Bundesliga jest pod tym względem cięższa?

Nie mi to oceniać, bo do tej pory nie grałem ani w Hiszpanii, ani Anglii. Ciężko powiedzieć, ale na pewno istnieje różnica.

Czy za cel w swojej karierze stawiasz sobie grę w jednej z tych lig, czy może potrafisz sobie wyobrazić koniec kariery w Bayernie?

Na dzień dzisiejszy gram w Bayernie i to jest dla mnie najważniejsze. To, co zdarzy się w przyszłości, na razie mnie nie interesuje. Ważny jest nadchodzący sezon i na nim się koncentruje.

Po pożegnaniu z Claudio Pizarro brakuje wsparcia w ataku. Potrzebujecie mniej przerw niż inni zawodnicy?

Dostawałem już przerwy a i tak pod koniec doznawałem kontuzji, mimo że nie były długotrwałe. Bez Claudio trener ciągle ma kilka opcji w ataku. Thomas Müller może grać z przodu, nawet jeśli nie jest to jego ulubiona pozycja. Dla mnie liczy się to, że zawsze chcę grać i wygrywać.

Można powiedzieć, że z tyłu jest Neuer, z przodu Lewandowski, a reszta musi walczyć o miejsce w składzie.

Na papierze może się wydawać, że tylko ja jestem napastnikiem, ale w praktyce istnieje wiele możliwości.

Wolisz być sam z przodu, czy raczej mieć kogoś obok siebie?

Lepiej mieć zawodnika obok, nieważne czy napastnika, czy dziesiątkę. Wtedy gra się łatwiej. Im więcej graczy ofensywnych, tym lepiej.

Czy Thomas Müller jest idealnym towarzyszem?

Znamy się już trochę czasu i wiele razy pokazaliśmy, że dobrze się rozumiemy. Kiedy go nie widzę, to i tak wiem, gdzie będzie biegł.

Co w dzisiejszych czasach powinien posiadać światowej klasy napastnik?

Przede wszystkim musi opanować wszystkie style gry. Na przykład grę w ofensywie, ale też w kontrze. Poza krótkimi podaniami, trzeba też umieć grać długimi piłkami. Tak wygląda nowoczesna piłka nożna. Nie wystarczy strzelać wielu bramek. Nie ważne, na jakiej grasz pozycji, musisz wiedzieć, co należy robić. Nie należę do napastników, którzy czekają na piłkę, sam chcę brać udział w grze.

W poprzednim sezonie grałeś kilka razy z lewej strony. Myślisz, że bez tego byłbyś takim samym napastnikiem, jakim jesteś?

Wiele się nauczyłem grając na tej pozycji. Nadal mam podczas meczów dwie czy trzy akcje z lewej strony, nawet kiedy jestem wystawiony na szpicy. Z tej pozycji też strzeliłem kilka bramek. Może nie była dla mnie optymalna, ale chciałem sprawdzić, gdzie mogę poprawić swoje umiejętności. To było dobra lekcja, jednak najlepiej czuję się w roli środkowego napastnika.

Chciałbyś otrzymywać więcej długich piłek, tak jak w Dortmundzie?

Nie za dużo. Zbyt wiele takich podać sprawia, że tracisz siłę. Najlepiej jest grać różnorodnie, czasem krótka, czasem długa piłka. Ważne jest, że mam kontakt z piłką. W Bayernie nie chcemy grać długimi piłkami, aby uniknąć kontry przeciwnika.

Wraz ze Schweinsteigerem straciliście rozgrywającego zawodnika. Będzie Ci go brakowało?

Szkoda, że nie gra już z nami. Jest świetnym piłkarzem i człowiekiem, ale taka była jego decyzja. Teraz musimy pracować bez Bastiego. To nie pierwszy raz, kiedy jeden z zawodników odchodzi lub przychodzi do drużyny. Bastian od 17 lat grał w Bayernie, być może potrzebował czegoś nowego.

Czy to odejście sprawiło, że awansowałeś w hierarchii drużynowej? W polskiej reprezentacji też jesteś kapitanem.

Najpierw trzeba to pokazać na boisku. Niektórzy zawodnicy są spokojni w szatni, ale wyróżniają się na boisku. Inni z kolei dużo mówią w szatni, a podczas meczu są spokojniejsi. Wiem, czego się ode mnie oczekuje.

Porozmawiajmy o Polsce. 4. września gracie w Niemczech. Czy po tym meczu Mistrz Świata będzie musiał martwić się o kwalifikacje do Mistrzostw Europy?

Byłoby dobrze, bo to znaczyłoby, że zrobiliśmy kolejny krok w kierunku EURO. Jednak wiem, że to nie będzie łatwy mecz. Walka będzie trwała do samego końca.

Pomyślałbyś że Niemcom będzie tak kiepsko szło w grupie?

To normalne, Niemcy nie mogą wygrywać meczu za meczem. Jako Mistrzom Świata jest im ciężko grać tak, jak w Brazylii. Cięgle jednak są świetną drużyną, na którą trzeba uważać. My również jesteśmy w dobrej formie i stale poprawiamy naszą grę.

Jak radzisz sobie z popularnością w Polsce?

Niezbyt często bywam w Polsce, ale kiedy już jestem, to zazwyczaj jest to tematem gazet.

Myślisz, że Pep Guardiola pozostanie trenerem Bayernu Monachium po tym sezonie?

Jego kontrakt obejmuje jeszcze rok, więc jest jeszcze czas na podjęcie decyzji. Moim zdaniem nie ma to teraz żadnego znaczenia.

Dobrze znasz Jürgena Kloppa. Czy pewnego dnia stanie się jego następcą?

Nie wiem tego, to są spekulacje. Jeśli tak się stanie, wtedy chętnie powiem, co o tym myślę.

 

źródło: Kicker

Źródło:
Yrttinen28

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...