DieRoten.pl
Reklama

Mocny Dortmund to silny Bayern

fot.
Reklama

Runda jesienna powoli dobiega końca, a Bayern Monachium praktycznie zapewnił sobie w miniony weekend tytuł Herbmeister. Podopieczni Juppa Heynckesa pewnie zmierzają po kolejne mistrzostwo Niemiec.

Dwa czołowe kluby Bundesligi już zdążyły zmienić swoich trenerów. Na początku rozgrywek niemieckiej ekstraklasy z posadą pożegnał się Carlo Ancelotti, który objął drużynę po Pepie Guardioli. Niestety włodarze klubu długo nie czekali z decyzją, rozstając się z Włochem kilka godzin po wyjazdowej porażce z PSG w Lidze Mistrzów. Długo z kolei zwlekali z decyzją szefowie Borussii Dortmund, którzy dopiero w miniony weekend postanowili rozwiązać umowę z Peterem Boszem, mimo fatalnych wyników w ostatnich tygodniach. Dla przypomnienia ekipa z Signal Iduna Park koncertowo rozpoczęła sezon 2017/2018, zajmując pozycję lidera i wypracowując sobie nad Bayernem kilkupunktową przewagę. Niestety w pewnym momencie maszyna Bosza krótko mówiąc „zacięła się” na tyle mocno, że do grudnia Borussia nie może się odnaleźć. Katastrofalny występ w Lidze Mistrzów, co w ostateczności zakończyło się Ligą Europy to kolejny dowód, że nie jest dobrze. Dzisiaj tylko Bayern Monachium będzie bronił honoru Bundesligi w 2018 roku na arenie europejskiej. Niemieckie kluby mocno rozczarowały w 2017 podczas tegorocznej edycji Champions League, jednak słowo „rozczarowały” to za mało powiedziane..


Wraz z powrotem Juppa Heynckesa do Bayernu mieliśmy efekt nowego szkoleniowca, miejmy nadzieję że podobnie będzie w przypadku Dortmundu. Peter Stöger, który zastąpił Holendra będzie miał nie lada wyzwanie – przywrócić podium dla klubu z Westfalii – mało tego, przywrócić honor BVB. Stöger został kilka dni wcześniej zwolniony z Kolonii, teraz będzie miał okazję wykazać się na Signal Iduna Park. Nie tylko w Dortmundzie, ale w całych Niemczech wszyscy czekają kiedy BVB zacznie grać na miarę swoich możliwości, przecież słabego składu nie mają? Jest Auba (co prawda chyba już mu się nie chce siedzieć w Niemczech), jest Pulisic, Kagawa, Goetze, Yarmolenko, a na papierze nawet Reus. Rywalizacja rywalizacją, ale kiepska dyspozycja zespołu z Zagłębia Ruhry przekłada się po części na ogólny poziom Bundesligi. W tej chwili jest to jedyny zespół, który sportowo mógłby może nawiązać walkę z Bayernem Monachium. Nawet RB Lipsk, który zapowiadał się świetnie, obecnie notuje słabe wyniki i raczej nie będzie w stanie na koniec zaszkodzić Bawarczykom. Z kolei Schalke gra tak nieprzewidywalnie, że w sumie nie wiadomo czego można się po nich spodziewać. Taka „rosyjska ruletka” niemieckiej ekstraklasy. W tym sezonie ciężko sobie wyobrazić żeby BVB „jeszcze” powalczyło o mistrzostwo, ale wicelider czy podium obowiązkowo w zasięgu. Dodatkowo czeka ich ciężkie spotkanie z Bawarczykami w ramach Pucharu Niemiec, które już za tydzień na Allianz Arena. Z pewnością będzie to pierwszy poważny test dla austriackiego szkoleniowca. Dla widowiska dobrze by było żeby podopieczni Stögera odzyskali formę i byli godnym rywalem dla gospodarzy. Taki Der Klassiker z prawdziwego zdarzenia, prosto na gwiazdkę. Prosimy..


***


Tak naprawdę mocna Borussia Dortmund to silny Bayern Monachium. Lata, w których BVB sięgało po tytuł majstra były okresem wysiłku Bawarczyków, ciągłego doskonalenia, transferów i szukania sposobów na poprawę swojej gry. Dzisiaj podopieczni Juppa Heynckesa raczej bezproblemowo kroczą po szósty z rzędu tytuł mistrzowski. Już chyba tylko katastrofa może to zatrzymać. Dobrze jest czuć oddech rywala na plecach, tymczasem wicelider zalicza kolejne wpadki i traci punkty. Dortmund musi wyjść z kryzysu i ponownie stanąć na nogi. Dobrze żeby szybko zaczęli kolekcjonować jakiekolwiek punkty, bo ostatnio bywało z tym różnie. W Lidze Europy może być ciężko, gdyż dawno nie było tak mocnej obsady w tych rozgrywkach (Atletico, Napoli, Arsenal, Lazio). Triumf w tych rozgrywkach byłby z pewnością sukcesem, ponadto gwarantowałby występ w kolejnej edycji Ligi Mistrzów, której obecnie BVB nie może być pewna. Pozostaje wierzyć, że Bayern ponownie będzie miał równorzędnego rywala na krajowym podwórku co znacznie wzmocni atrakcyjność rozgrywek i nie pozwoli ekipie Die Roten spocząć na laurach.

 

Mateusz Brożyna

 

 

Źródło: własne | Twitter
Broqu

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...