Kim Min-jae znów do dyspozycji Bayernu. Koreański defensor zakończył pełny trening bez problemów i znajdzie się w kadrze na mecz z Werderem.
Kim Min-jae jest już w pełni gotowy do akcji i znajdzie się
w kadrze Borussii Monachium na najbliższy mecz w Bundeslidze z Werderem Bremą.
Koreańczyk zaliczył wczoraj pełną jednostkę treningową z zespołem i wykonywał
wszystkie ćwiczenia bez przeszkód — co potwierdza, że fizycznie nie ma już
przeciwwskazań do gry.
Jednak wiele wskazuje na to, że zacznie on mecz na ławce.
Trener Vincent Kompany planuje zestawić w pierwszym składzie duet środkowych
obrońców w postaci Jonathana Taha i Dayota Upamecano. Decyzja ta wydaje się
podyktowana utrzymaniem stabilności defensywy oraz sprawdzonymi mechanizmami,
które już w poprzednich meczach dawały dobre rezultaty.
Wracając Kim wnosi do zespołu istotny zapas jakości i
elastyczności taktycznej. Jego obecność pozwala Kompany’emu reagować w trakcie
meczu — w razie potrzeby może on wejść jako zmiennik, wspierając środek obrony
lub wzmocnić grę pozycyjną w końcówce. Dla samego zawodnika ten powrót ma
ogromne znaczenie.
Choć dobiegają spekulacje o dużych nazwiskach i presji, Kim
udowadnia, że jest gotów walczyć o miejsce w składzie.
Dla kibiców wiadomość, że stał się ponownie opcją, jest
znaczącym sygnałem, że Bayern nie lekceważy ani zdrowia zawodników, ani
szerokości kadry. Kompany ma teraz większe pole manewru i może rozłożyć
obciążenia między środkowych obrońców w zależności od przebiegu meczu. Nawet jeśli
Kim nie wystąpi od początku, jego dostępność już sama w sobie stanowi
wzmocnienie mentalne i taktyczne dla całej drużyny.
Komentarze