Ostra wymiana zdań między legendami Bayernu. Po tym, jak Lothar Matthaeus i Markus Babbel zaatakowali Uliego Hoenessa, do akcji wkroczył Sepp Maier, który w mocnych słowach stanął w obronie honorowego prezydenta "Die Roten".
Od kilku tygodni pod adresem Uliego Hoenessa kierowane są mocne słowa. Zaczął Lothar Matthaeus, a ostatnio do jego głosu dołączył Markus Babbel, który nazwał Hoenessa “największym problemem Bayernu”.
Fala medialnych komentarzy sprawiła, że w obronie Hoenessa stanął legendarny Sepp Maier, który w rozmowie ze “Sport1” nie krył emocji.
– Szczerze mówiąc wściekłem się. Taki brak szacunku jest nie do zaakceptowania. Markus Babbel powinien się najpierw zastanowić, ile w ogóle zawdzięcza Bayernowi. Bez Uliego być może w ogóle nie zrobiłby takiej kariery.
Według Maiera, dzisiejsi eksperci za wszelką cenę próbują przebić się ze swoją opinią, ale to, co zrobił Babbel określił w jasny sposób.
– Twierdzić, że Uli Hoeness jest największym problemem Bayernu? To nie tylko brak szacunku. To po prostu głupota.
REKLAMA
Również Lotharowi Matthaeusowi dostało się od Maiera.
– Lothar od dekad powtarza w kółko to samo. To już nudne. Jeśli go nie bierzesz na poważnie, to przestań o nim mówić. A co do tego, że Hoeness “żyje w swoim świecie”...Otóż to jest świat, w którym Bayern stał się jednym z największych klubów świata. I trzeba było to najpierw osiągnąć.
– Oczywiście, że futbol się rozwija. Ale to nie znaczy, że wszystko, co stare, jest złe. Uli to człowiek z kręgosłupem, z pasją, z oddaniem klubowi. Dziś wielu ludziom brakuje takich cech. I tylko dlatego, że mówi, co myśli, nie oznacza, że jest problemem. Wręcz przeciwnie - bez niego wielu z obecnych “ekspertów” nie byłoby tam, gdzie są.
Maier przyznał jednak, że Hoeness czasami mógł przekroczyć granicę
– Nigdy nie był dyplomatą. Ale mówił, co myśli i to była jego siła.
REKLAMA
Na koniec zaapelował o nieco więcej refleksji.
– Trochę więcej pokory. I więcej szacunku. Nie trzeba się ze wszystkim zgadzać, co Uli mówi czy robi, ale atakować go w ten sposób? To kompromitacja. Zamiast tego mogliby się zastanowić, ile zawdzięczają Bayern i Uliemu. A jeśli nie mają nic sensownego do powiedzenia…Może warto czasem po prostu pomilczeć?
Komentarze