DieRoten.pl
Reklama

Koniec medialnej tułaczki RL9

fot.
Reklama

Robert Lewandowski w ostatnich kilku sezonach był dla Bayernu Monachium gwarancją strzelania goli i jednym z tych, którzy w kadrze byli niezastąpieni. Wraz ze spekulacjami transferowymi zaczął się zmieniać stosunek do reprezentanta Polski. Jak to jest?

Nowa kampania zbliża się wielkimi krokami, okres w którym kluby mogą kupować dla jednych się kończy, z kolei inni mają jeszcze szanse na ruchy transferowe. Przed mundialem głośno mówiło się o potencjalnych przenosinach kapitana reprezentacji Polski Roberta Lewandowskiego. Napastnik Bawarczyków od dłuższego czasu spotykał się z krytyką niemieckich mediów. Na temat formy Polaka ostro wypowiadały się również media w Polsce. Piłkarz zmienił agenta (obecnie Pini Zahavi), nie komentował całej sytuacji wokół siebie – celem były przygotowania do mundial w Rosji.

W Bayernie stawiano sprawę jasno – Lewandowski zostaje w Monachium na kolejny sezon. Jeszcze pod koniec rozgrywek Karl-Heinz Rummenigge był zdecydowany w swoich wypowiedziach - „od przyszłego sezonu Robert będzie grał dla naszego klubu”. Z kolei gazety, portale i wszelkie inne środki masowego przekazu jak zaczarowane w kółko powtarzały, że transfer coraz bliżej… Wyszło na to, że wszyscy dookoła wiedzieli lepiej czego potrzebuje napastnik mistrza Niemiec. Kierunek mógł być jeden – Real Madryt, upragniona La Liga i większa niż w Monachium gwarancja na triumf w Lidze Mistrzów. Nie było dnia, by nie pojawiły się plotki o kolejnym już (milowym) kroku w kierunku przenosin na Santiago Bernabeu. Lewy przez cały ten okres nie odniósł się do żadnych spekulacji.

Biało-czerwoni szybko wrócili z turnieju w Rosji. Po porażkach z Senegalem, Kolumbią oraz wygranej z Japonią zespół Adama Nawałki spakował walizki i zameldował się w Warszawie. Zawodnicy dostali wolne od klubów, spędzili czas z rodzinami i powrócili do swoich drużyn. Wraz z końcem mundialu medialna machina odżyła. Kolejne transfery, plotki, spotkania i „podpisane kontrakty”. Ponownie pojawił się temat przenosin Lewandowskiego do innego klubu. Tym razem historia z Królewskimi nieco straciła na sile. Na horyzoncie pojawili się Manchester United i londyńska Chelsea. W przypadku zespołu z Old Trafford początkowo miał być pakiet z Thiago Alcantarą. W końcu menedżer Jose Mourinho już od dawna marzył o tym by mieć w składzie Polaka… Skąd The Blues? Możliwość występu w Premier League, wyższy kontrakt? Z całym szacunkiem dla drużyny ze Stamford Bridge, ale nic poza tym.

Jeszcze kilka tygodni temu Lewandowski chciał się spotkać z szefostwem Bayernu. Porozmawiać, chciał wiedzieć o planach zespołu, jaką będzie odgrywał rolę w nowym projekcie Nico Kovaca? - informację podał dziennik „Sport Bild”. Powoli kończyła się cała medialna spirala z przenosinami Polaka do Realu Madryt. Upadał „mityczny” transfer na Bernabeu, któremu pośredniczyły media m.in. w Polsce. Tymczasem „Królewscy” dokonali spektakularnej zmiany, sprzedając do Juventusu Turyn największą gwiazdę Cristiano Ronaldo. Portugalczyk otworzył nowy rozdział w Serie A, tymczasem Robert Lewandowski będzie kontynuował misję zdobycia Pucharu Mistrzów w koszulce mistrza Niemiec.

Po rozmowie jaką odbyli między sobą Kovac i Lewandowski temat przenosin pozostaje zamknięty. W końcu sam napastnik miał zakomunikować, że najbliższym celem jest zdobycie LMs. Przynajmniej w obozie monachijczyków temat Realu Madryt momentalnie wyparował. Możliwe, że przed kapitanem reprezentacji Polski ciężki sezon, wszak wielu kibiców będzie od niego wymagać jeszcze więcej niż w poprzednich kampaniach. Ponadto cała ta sprawa z przenosinami i brak jakiegokolwiek odniesienia do tematu „madryckiego transferu” na pewno nie pomagają. Robert Lewandowski już wielokrotnie udowadniał, że jest jednym z najlepszych na swojej pozycji, aczkolwiek piłkarz jego pokroju powinien brać więcej na siebie, szczególnie w przypadku gdy drużynie nie idzie. Forma monachijczyków w europejskich pucharach w ostatnich sezonach pokazywała, że Lewy nie był w stanie pomóc drużynie. W Bundeslidze potrafił zaskoczyć rywala, ale i zdarzały się gorsze występy. W meczach Champions League Robert zostawał w cieniu swojej doskonałej formy z wcześniejszych występów. Czas by napastnik monachijczyków udowodnił, że zasługuje na miano czołowego snajpera w Europie.

***

Sezon 2018/19 to jeden z kluczowych od momentu gdy były piłkarz Borussii Dortmund dołączył do klubu ze stolicy Bawarii. Może rzeczywiście błędem Polaka było przedłużenie kontraktu w grudniu 2016 roku. Na pewno nie byłoby tej całej szopki, jaka miała miejsce w ostatnich tygodniach.  Występ na mundialu, w którym mógł zaliczyć dobry rezultat na czele zespołu biało-czerwonych również okazał się wielką klapą, choć piłkarz Bayernu był jednym z nielicznych, którego można było wyróżnić… Madryt wakacyjnie, Monachium zawodowo - kontrakt Polaka obowiązuje do końca czerwca 2021 roku. Temat przenosin wróci za rok.

MB

Źródło: własne
Broqu

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...