DieRoten.pl
Reklama

Konferencja: To nie będzie mój ostatni mecz w Bayernie

fot.
Reklama

Już jutro o 21:00 na Allianz Arenie w Monachium odbędzie się mecz czwartej kolejki elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów pomiędzy Bayernem a Benfiką.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej trener monachijczyków – Niko Kovac – odpowiadał na przeróżne pytania zgromadzonych na sali dziennikarzy. Jak zwykle nie mogło zabraknąć pytań o stan zdrowia poszczególnych zawodników czy spraw związanych z klubem.

Co do sytuacji kadrowej pewnym jest, że chorwacki szkoleniowiec będzie musiał obejść się bez czwórki kontuzjowanych zawodników. Jak łatwo się domyślić mowa o takich piłkarzach jak James Rodriguez, Thiago, Corentin Tolisso oraz Kingsley Coman.

Pod znakiem zapytania stoi także występ Serge'a Gnabry'ego, który według Chorwata ma małe szanse na powrót do gry (problemy z przywodzicielem). Jak to zwykle bywa sporą część konferencji przeznaczono także na rozmowy odnośnie rywala FCB, czyli w tym wypadku Benfiki.

– Kingsley Coman nie znajdzie się w kadrze na mecz. Co do Serge'a Gnabry'ego, to będziemy musieli jeszcze poczekać na dzisiejszy trening. Wydaje mi się jednak, że jest jeszcze za wcześnie na grę w jutrzejszym meczu. Thiago również nie jest jeszcze gotowy – powiedział Niko Kovac.

– Mogliśmy strzelić jedną czy dwie bramki więcej w pierwszym meczu. Lizbona posiada bardzo uzdolnionych technicznie zawodników. Oni będą chcieli jutro wygrać, co też oznacza, że będą grali agresywniej. Nie wydaje mi się jednak, aby przeszli do ataku od samego początku – dodał.

– Potrzebujemy remisu, aby awansować, ale chcemy zwyciężyć. Z kolei Benfika potrzebuje zwycięstwa, jeśli nadal chce myśleć o awansie. Posiadają mocny zespół, ale my chcemy trzech punktów, jesteśmy o tym przekonani. Wszystko jest możliwe przez 90 minut i będziemy gotowi. Odpowiednio przygotuję swój zespół na ten mecz. Chcemy wykonać kolejny krok i zakwalifikować się do rundy pucharowej – mówił dalej 47-latek.

Bayern z całą pewnością nie znajduje się obecnie w najlepszej formie – świadczyć może o tym przede wszystkim zremisowany w sobotę mecz z Fortuną Duesseldorf. Kovac przyznał, że był po meczu zawiedziony, a nawet zły. Poza tym szkoleniowiec bawarskiego klubu zgadza się ze słowami Hoenessa co do sposobu w jaki monachijczycy tracą bramki.

– Oczywiście byłem bardzo zawiedziony, a nawet zły. To przecież zrozumiałe. Analizujemy każdy mecz i dostrzegamy, gdzie popełniamy błędy… Niestety błędy się powtarzają. Mieliśmy z góry określony plan na ten mecz. Neuer też powiedział mi po meczu, że wygralibyśmy, gdyby zawodnicy trzymali się planu. Nie zastosowaliśmy poleceń w ten weekend – zaznaczył Chorwat.

– To wszystko prawda, co też mówiłem wcześniej. Nie możemy tracić bramek w taki sposób. Najbardziej mi szkoda Manuela Neuera. Najtrudniejszą rzeczą w piłce jest atakowanie, bronienie się jest w miarę proste. Zgadzam się ze słowami Hoenessa – kontynuował trener FCB.

Obecni na sali konferencyjnej dziennikarze nie mogli się także powstrzymać od pytań dotyczących aktualnej sytuacji w bawarskim klubie oraz relacji Niko z jego zawodnikami. Zdaniem 47-latka wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Chorwat zaznaczył także stanowczo, że jest typem wojownika, który nie poddaje się tak po prostu. Ponadto Kovac jest także pozytywnie nastawiony co do swojej dalszej przygody z klubem. Nie oznacza to jednak, że opiekun FCB podchodzi lekceważącą do całej sytuacji.

− Nasze relacje są bardzo dobre. Dla przykładu, rozmawiałem trochę z moimi zawodnikami. Ci, którzy ze mną rozmawiali, okazali mi wsparcie. Nasze stosunki są bardzo dobre − oznajmił Kovac.

− Ci którzy mnie znają, to wiedzą, że jestem wojownikiem Takie słowa jak 'stop', 'poddać się', 'wywiesić białą flagę' nie istnieją w moim słowniku. Czy jutrzejszy mecz będzie moim ostatnim w roli trenera FCB? Nie − mówił dalej.

− Krytyka jest wszechobecna, jeśli nie odnosisz sukcesów lub nie spełniasz oczekiwań w tak wielkim klubie jak Bayern − zauważył Chorwat.

Jutrzejszy mecz z całą pewnością będzie bardzo ważny dla Renato Sanchesa, który jak doskonale wiemy wychował się przecież w Benfice. Niewykluczone, że jutro późnym wieczorem Portugalczyk po raz kolejny otrzyma szansę gry od samego początku.

Gołym okiem można dostrzec, że Renato Sanches posiada umiejętności. Nadal jest młody i z pewnością stanie się jeszcze lepszym zawodnikiem − podsumował Niko Kovac.

Źródło: FCB.tv
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...