Nie brakowało w zeszłym sezonie krytycznych głosów pod adresem Vincenta Kompany'ego, który preferował sprawdzone rozwiązanie i rzadko kiedy decydował się na większą rotację. Tymczasem Joshua Kimmich wydaje się mieć inne zdanie...
Belg w pierwszych miesiącach pracy w Monachium starał się jak najczęściej stawiać na żelazną jedenastkę. Jak zauważa Joshua Kimmich, było to wtedy potrzebne.
— Szczerze mówiąc, uważam, że w zeszłym sezonie, w początkowej fazie, bardzo dobrze nam zrobiło to, że staraliśmy się wystawiać na boisko wciąż tę samą jedenastkę. Wychodziliśmy wtedy z okresu, w którym nie kipieliśmy pewnością siebie. Ważne było, żebyśmy najpierw odnaleźli dawną siłę – podkreślił Kimmich.
Jego zdaniem zespół zbudował już solidne podstawy.
— Wtedy można sobie pozwolić na rotację – dodał.
Kapitan reprezentacji Niemiec sam ostatnio dwukrotnie z rzędu rozpoczynał mecze na ławce rezerwowych, co do niedawna było nie do pomyślenia.
— Jestem zawodnikiem, który normalnie gra co trzy dni i jest przyzwyczajony do gry od początku. Teraz dwa razy nie zagrałem od pierwszej minuty i oczywiście czujesz, że na treningu musisz dać z siebie jeszcze więcej – wyjaśnił w rozmowie ze “Sport1”.
Komentarze