Bayern Monachium w trudnym meczu przeciwko RB Lipsk przerwał serię trzech porażek z rzędu. Bawarczycy po bardzo trudnym pojedynku w rywalem z górnej części tabeli zapisali na swoim koncie 3 punkty, wygrywając 2:1 po dwóch trafieniach Harryego Kane'a.
Trener gospodarzy Thomas Tuchel nie byłby sobą, gdyby znów nie wprowadził zmian w składzie, szczególnie w linii obrony. Tym razem przed Manuelem Neuerem ustawił na bokach obrony Josuhe Kimmicha i Raphaela Guerreiro, zaś środek defensywy tworzyli Eric Dier i Mathijs de Ligt. W pomocy znalazło się miejsce od pierwszych minut dla Alexandara Pavlovica, który partnerował Jamalowi Musiale, Leonowi Goretzce, Leroyowi Sane i Thomasowi Mullerowi. Z przodu rywali nękać miał niezmiennie Harry Kane.
Doskonała sytuacja Anglika
Spotkanie mogło doskonale zacząć się dla zespołu z Allianz Arena. W 5. minucie meczu do ustawionego w polu karnym Kane doszła piłka zagrana z lewej strony przez Guerreiro. Anglik uderzył głową, jednak piłka po rękach bramkarza Janisa Blaswicha uderzyła w słupek i wróciła golkipera RB Lipsk. Chwilę później dobrą okazją popisał się Musiala, mijając kilku zawodników, jednak w ostatniej chwili został zatrzymany przez defensywę przyjezdnych (18.).
W 34. minucie spotkania Bawarczycy ponownie mieli doskonałą okazję, aby wyjść na prowadzenie w tej potyczce. Znowu za sprawą Jamala, który uwolnił się spod opieki przeciwników i zagrał na wolne pole do Sane, Niemiec wyszedł sam na sam z bramkarzem RB Lipsk. Reprezentant kraju nie miał jednak pomysłu na zakończenie tej akcji skutecznym strzałem, co jedynie potwierdza bardzo słabą formę, w której od tygodni znajduje się były piłkarz Manchesteru City. Przed przerwą jeszcze efektownie przewrotką próbował swoich sił Kane, ale i ta próba nie była w stanie zaskoczyć Blaswicha.
Wymiana uderzeń i gole
Po zmianie stron do głosu doszli goście i tylko Neuerowi Bayern zawdzięcza to, że nie stracił bramki jako pierwszy w tym spotkaniu. Manuel pokazał się z najlepszej strony najpierw przy próbie Amadou Haidara (54.), a następnie po uderzeniu Mohameda Simakana (55.). Po tym szturmie na bramkę FCB gospodarze wyprowadzili kontrę, dzięki której Musiala umożliwił Kane’owi wyjście na dogodną okazję. Anglik zwyczajowo takich sytuacji nie marnuje i tak było tym razem - napastnik posłał piłkę obok bezradnego Blaswicha, dając prowadzenie 1:0 aktualnym mistrzom Niemiec (56.).
Determinacja przyjezdnych wcale na tym nie ucierpiała, czego dowodem była doskonała okazja w 61. minucie. Wówczas Benjamin Sesko oddał strzał w doskonałej sytuacji, ale genialną paradą popisał się Neuer, który tym meczem przypomniał się kibicom ze swoich najlepszych czasów. Starania i ofensywna gra przyjezdnych została nagrodzona w 70. minucie w postaci bramki. Z linii pola karnego uderzył Sesko, zaś piłka po drodze odbiła się od obrońcy FCB i zmyliła Neuera, któremu pozostało wzrokiem odprowadzić futbolówkę do siatki. Na tablicy wynik widniał remis 1:1.
I gdy kibice Bayernu już tracili nadzieje na zapisanie przez ich zespół kompletu punktów, dalekim podaniem do Erica-Maxima Choupo-Motinga popisał się Dier. Kameruńczyk przyjął piłkę i następnie zagrał ją na 11 metr, gdzie znalazł się Harry. Reprezentant Anglii bez namysłu uderzył piłkę bez przyjęcia i dał prowadzenie Bayernowi (90.+1), którego Bawarczycy już nie wypuścili do ostatniego gwizdka.
Komentarze