Jak można się domyślać po wczorajszej porażce z Borussią M'Gladbach, na trenera Niko Kovaca oraz zawodników bawarskiego klubu spadła ogromna fala krytyki.
Mimo wszystko prezydent Bayernu Monachium − Uli Hoeness − w ostatnim wywiadzie dla bawarskiego "Sueddeutsche Zeitung" skomentował, że bez względu na wszystko klub nadal będzie wspierał swojego trenera.
− W pełni popieram Niko. Niezależnie od tego co się wydarzy w nadchodzących tygodniach − przyznał Hoeness.
Co jednak jeśli Chorwat nie wytrzyma presji i prędzej czy później zostanie zwolniony z Bayernu? Z odpowiedzią śpieszą dziennikarze "Bilda", którzy informują, że na celowniku mistrzów Niemiec miał znaleźć się doskonale nam już znany szkoleniowiec.
Mowa rzecz jasna o Zinedine Zidane, który jeszcze kilka miesięcy temu prowadził Real Madryt (w czasie swojej trzyletniej przygody trzy razy z rzędu sięgał z zespołem po Ligę Mistrzów). Gdyby jednak Francuz odmówił, to klub ma rozważać jeszcze cztery inne potencjalne alternatywy.
Mowa o 4 innych szkoleniowcach, którzy również pozostają bez pracy (każdy z nich miał w przeszłości doświadczyć już gry w europejskich rozgrywkach). Nazwiska brane jeszcze pod uwagę:
Warto mieć na uwadze, że Arsene Wenger mimo swojej narodowości biegle włada językiem niemieckim. Dobrym kandydatem wedle prasy wydaje się być także Hasenhuettl, który bardzo dobrze zna Bundesligę i w przeszłości grał w drugiej drużynie Bayernu Monachium.
Komentarze