DieRoten.pl
Reklama

Hoeness o krytyce i Breitnerze: Byłem wstrząśnięty

fot.
Reklama

W ubiegły piątek odbyło się Coroczne Walne Zgromadzenie Bayernu Monachium, podczas którego działacze FCB wypowiadali się na wiele istotnych tematów związanych między innymi z finansami i przyszłością klubu.

Niestety spora część kibiców reagowała bardzo negatywnie, kiedy przy mikrofonie był prezydent klubu – Uli Hoeness. Kiedy zaś prawo głosu otrzymali obecni w Audi Dome członkowie klubu, to wielu z nich krytycznie odnosiła się do postawy 66-latka w ostatnich tygodniach (głównie mając na uwadze wyrzucenie z loży VIP Paula Breitnera).

Niemiecki dziennik „Bild” podkreśla, że Niemiec zazwyczaj był przyzwyczajony do tego, że fani odnosili się do niego z szacunkiem i zawsze krzyczeli „Uli-Uli-Uli” podczas Walnych Zgromadzeń. W tym roku było zupełnie inaczej. Być może Hoeness będzie musiał wyciągnąć wnioski i zaakceptować opinie innych osób oraz poszukać porad. Ostatnio na ten temat wypowiedział się sam prezydent FCB.

Paul Breitner jest obecnie męczennikiem. Ale on nie jest ofiarą, ale winowajcą. Uderzył w Bayern w naganny sposób. Jeśli ma do nas problem, to niech nam to powie, a nie idzie z tym do prasy. Dlatego byliśmy tacy źli – powiedział Hoeness.

− Co do krytyki na Zgromadzeniu, to robiła to mała grupa, aby zaszkodzić mojej nienagannej reputacji poprzez polemiczne zarzuty i fałszywe insynuacje. Muszę przyznać szczerze, że byłem wstrząśnięty i całkowicie zaskoczony – mówił dalej Uli.

− Przez te 40 lat pracowałem, aby upewnić się, że Bayern będzie tym, czym jest teraz. Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego. Mam nadzieję, że się to zmieni, bo w przeciwnym razie nie będzie to już mój Bayern. To coś, czego nie akceptuję – dodał.

− Ze spokojem będę obserwował wszystko w nadchodzących tygodniach i miesiącach, jak się to rozwinie. Przemyślę sporo i zadecyduję co chcę, a czego nie chcę robić. Ten wieczór (Walne Zgromadzenie – przyp. red.) z pewnością nie obejdzie się bez pozostawienia śladu – podsumował Hoeness.

Pozostając jeszcze w temacie Breitnera warto wspomnieć, że w obronę Hoenessa wziął Rudi Voeller, który podkreślił, że legendarny Paul w przeszłości sam ranił wiele osób w latach 80’ i 90’, kiedy miał swoją kolumnę w jednej z gazet. Działacz „Aptekarzy” w pełni rozumie postawę Uliego.

Źródło: Bild.de
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...