Choć Bayern posiada bardzo zdrową sytuację finansową, to nie ulega wszelkiej wątpliwości, że pandemia i wywołany przez nią kryzys dotknął również klub ze stolicy Bawarii.
Działacze bawarskiego klubu niejednokrotnie powtarzali w ostatnich tygodniach i miesiącach, że od momentu wybuchu pandemii, monachijczycy stracili nawet do 150 milionów euro z tytułu braku dochodu z obecności kibiców na Allianz Arenie.
Niedawno na temat sytuacji finansowej bawarskiego klubu wypowiedział się Uli Hoeness. Honorowy prezydent FCB potwierdził, że konto oszczędnościowe Bayernu zmniejszyło się, choć Bayern wciąż posiada wolne środki. Przy okazji nie obyło się również bez wbicia szpili przez 69-latka w Barcelonę.
Reklama− Bez kibiców straciliśmy od 80 do 100 milionów w ciągu jednego roku. Nasze konto oszczędnościowe, które było naprawdę pełne, zmniejszyło się. Mamy jeszcze środku, ale jeśli sprawy będą się tak toczyć przez dłuższy czas, to w pewnym momencie zrobi się ciężko – powiedział Hoeness.
− David Alaba powiedział mi kiedyś: „Moim marzeniem wciąż jest zagrać pewnego dnia w Barcelonie”. Odpowiedziałem mu: „Chcesz negocjować z prezydentem czy z syndykiem masy upadłościowej?” – mówił dalej.
− Barcelona jest faktycznie załamana. Gdyby byli w Niemczech, to byłaby to sprawa dla sędziego upadłościowego – dodał honorowy prezydent FCB.
W tej samej rozmowie honorowego prezydenta Bayernu zapytano też o dotychczasowe postępy niemieckiej reprezentacji narodowej pod wodzą nowego selekcjonera, czyli Hansiego Flicka.
− Oglądałem mecz z Armenią do wyniku 3:0 potem przerzuciłem się na golfa, bo mecz był już rozstrzygnięty. Niech Hansi mi to wybaczy. Mam po prostu duże zaufanie do niego i jego drużyny – podsumował Uli Hoeness.
Komentarze