DieRoten.pl
Reklama

Robert Lewandowski "zmartwieniem" Bayernu?

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Ostatnie dni w Monachium to praktycznie kolejna saga związana z potencjalnym transferem Roberta Lewandowskiego do… Realu Madryt, Chelsea, PSG… no właśnie gdzie? W tym całym obłędzie trudno się zorientować.

Już kilkukrotnie włodarze mistrza Niemiec podkreślali, że „nie ma w Monachium zawodnika ponad klub”. To zdanie dotyczy również kapitana reprezentacji Polski – Roberta Lewandowskiego. Mimo że były zawodnik Borussii Dortmund jest kluczowym graczem Bawarczyków, który stanowi o sile ofensywnej zespołu – nie jest niezastąpiony. Oczywiście w razie odejścia do innego klubu, z pewnością wielu fanów ta decyzja zaboli, ale Bayern przeżył już w ostatnich latach „rozstanie” z czołowymi piłkarzami. Przecież nikt nie wyobrażał sobie, że kiedyś zespół opuści ulubieniec kibiców – Bastian Schweinsteiger, a jednak były reprezentant Niemiec zdecydował się na ruch do Manchesteru United. Czy ta decyzja okazała się słuszna, to już inna sprawa…


Nie inaczej było w przypadku Philippa Lahma, którego postać urosła to jednej z największych legend Bayernu Monachium. Prócz tego, że był świetnym obrońcą i czołową osobowością w klubie uchodził za wspaniałego człowieka, który zawsze na pierwszym miejscu stawiał dobro całego zespołu. 2017 rok był ostatnim, w którym założył trykot Bayernu Monachium. W momencie gdy drużynę obejmował Carlo Ancelotti, Lahm i Xabi Alonso ogłosili zakończenie kariery. Mimo krótkiego pobytu w Bawarii były piłkarz Realu Madryt zyskał sympatię wielu fanów. Duma Bawarii straciła dwóch wielkich piłkarzy. W przypadku Lewandowskiego może być podobnie, ale czy to od razu oznacza, że tak wielki klub jak Bayern nie będzie sobie w stanie poradzić bez Polaka? Od zawsze posada napastnika w FCB była bardzo dobrze obsadzona – Gerd Bomber Mueller, Dieter Hoeness, Jurgen Klinsmann, Elber, Roy Makaay, Luca Toni, Mario Gomez czy Mario Mandzukić. Można tak wymieniać.. Myślę, że nie inaczej będzie w przypadku odejścia Roberta Lewandowskiego. Rzeczywiście dla Polaka to może być ostatni moment by jeszcze spróbować czegoś nowego. W końcu na boiskach niemieckiej ekstraklasy występuje od 2010 roku, kiedy to przeniósł się z Lecha Poznań do Borussii Dortmund. Od czterech lat jest główną siłą ataku Bawarczyków, ale tak jak wypełniono „lulkę” po Elberze, Pizarro czy Gomezie tak samo stanie się gdy zabraknie Lewego. Taki już jest futbol, a wielcy jak Bayern potrafią sobie radzić z takimi problemami. Większość polskich fanów Bundesligi z pewnością chciałaby żeby Robert grał w Niemczech, jednak sam zawodnik rzeczywiście może potrzebować nowego bodźca w karierze. Do dzisiaj pojawiło się wiele informacji na temat samej zmiany agenta, w sumie po co zatrudniać jednego z najbardziej wpływowych w tej branży?


***


Jakby nie patrzeć przed przyjściem Roberta Lewandowskiego, Bawarczycy pierwszy raz w historii sięgnęli po Potrójną koronę i jak się okazało to nie napastnik odegrał kluczową rolę w finale na Wembley. W swojej długoletniej (118. urodziny dwa dni temu) tradycji Bayern nigdy nie miał problemów z napastnikami, podobnie jak z pozycją bramkarza. Jeśli ktoś kibicuje „czerwonej” ekipie z Monachium to wie, że w klubie istniało życie przed Lewandowskim. Napastnik Bayernu ma już 29 lat i to ostatni sygnał by jeszcze spróbować czegoś nowego. Oczywiście może się jeszcze okazać, że Polak nigdzie się nie ruszy i do 2021 roku zostanie na AA, ale z każdym dniem trudniej sobie to wyobrazić. Idealnym zwieńczeniem pobytu w stolicy Bawarii byłby triumf w Kijowie. Ostatecznie byłby „spełniony” w Monachium. To właśnie „uszaty” puchar jest tym, którego brakuje Polakowi w barwach FCB. Potencjalne odejście Lewandowskiego z pewnością będzie stratą dla klubu, ale nie takie problemy miał Bayern w przeszłości. Doskonale oddaje to cytat z książki Uliego Hessego „Bayern. Globalny superklub" - Ostatecznie jeśli w czymś Bayern zawsze był bardzo dobry, to w wyciąganiu nauki z niepowodzeń.


Mateusz Brożyna


Cytat pochodzi z książki - U. Hesse, Bayern. Globalny superklub, tłum. K. Cieślik, G. Krzymianowski, Kraków 2018.

Źródło: własne
Broqu

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...