Rekord Lewandowskiego długo wydawał się nieosiągalny. Ale teraz w Monachium znów pachnie historią — a Kane strzela jak maszyna. Czy to on przejdzie do legendy?
Harry Kane przeżywa fenomenalny początek sezonu 2025/26. W sobotnim meczu z Werderem Brema angielski napastnik zdobył dwa gole i tym samym przekroczył barierę 100 bramek dla Bayernu Monachium — osiągając to w zaledwie 104 spotkaniach. W XXI wieku żaden inny piłkarz na najwyższym poziomie nie dokonał tego szybciej.
– Strzeliłem dziesięć bramek w pięciu meczach. Jeśli tak dalej pójdzie, to oczywiście możliwe. To byłby kolejny fantastyczny rekord. Teraz skupiam się jednak na grze dla drużyny i strzelaniu goli – powiedział Kane z uśmiechem po meczu, odnosząc się do rekordu Roberta Lewandowskiego: 41 goli w jednym sezonie Bundesligi.
Dziś Kane ma już 15 bramek w ośmiu ligowych występach. Tylko Lewandowski rozpoczął sezon w podobnym tempie — również od 10 goli w pierwszych pięciu kolejkach rekordowego sezonu 2020/21. Jednak w kolejnych pięciu spotkaniach Polak dorzucił jedynie trzy trafienia. Mimo to jego 41 bramek w 29 meczach do dziś pozostaje rekordem wszech czasów niemieckiej ligi.
Vincent Kompany, który dał Kane’owi kilka minut odpoczynku przeciwko Bremie, nie ma wątpliwości co do jego roli. Kapitan reprezentacji Anglii pozostaje niekwestionowanym numerem jeden w ataku Bayernu — również na nadchodzące spotkania z Pafos FC i Eintrachtem Frankfurt.
– Każdy sezon to maraton. Dobrze zaczęliśmy, dobrze nam idzie, ale oczywiście wiele może się wydarzyć i musimy być przygotowani na wszystko – podkreślił Kane.
Komentarze