Od dłuższego już czasu w Bayernie Monachium trwają intensywnie poszukiwania nowego skrzydłowego na lewą stronę.
Według informacji dziennika „Bild”, Bayern Monachium
wykazywał poważne zainteresowanie Jamiem Gittensem, młodym skrzydłowym Borussii
Dortmund. Kilka dni temu dyrektor sportowy FCB, Max Eberl, miał kontaktować się
zarówno z przedstawicielami BVB, jak i z agentami piłkarza, by wysondować
możliwość transferu.
Bayern widział w Gittensie potencjalne wzmocnienie skrzydeł
– szczególnie w kontekście odejść takich zawodników jak Mathys Tel, Leroy Sane
oraz Thomas Mueller. Dynamiczny, lewonożny skrzydłowy z angielskim paszportem
od dłuższego czasu znajdował się na liście obserwacyjnej monachijskiego klubu.
Jednak według doniesień dziennikarzy, „Bawarczycy”
zareagowali zbyt późno. Gittens był już zdecydowany na transfer do Chelsea,
która od dłuższego czasu prowadziła rozmowy i miała przygotowaną konkretną
ofertę zarówno dla zawodnika, jak i dla Borussii Dortmund.
Dodatkowym czynnikiem, który przesądził o braku dalszych
działań ze strony Bayernu, była wysoka cena transferu. Borussia oczekiwała
kwoty w okolicach 65 milionów euro, co Chelsea była gotowa zapłacić. Dla
niemieckiego giganta była to jednak kwota nieadekwatna do doświadczenia i
aktualnej pozycji zawodnika, mimo jego niewątpliwego potencjału.
Jamie Bynoe-Gittens, bo tak brzmi pełne nazwisko zawodnika,
miał udany sezon w barwach Borussii Dortmund, szczególnie w drugiej połowie
rozgrywek. Uwagę zwracała jego szybkość, technika i bezpośredni styl gry –
cechy idealne dla nowoczesnego skrzydłowego. Nic dziwnego, że wzbudził
zainteresowanie czołowych klubów z Premier League i Niemiec.
Dla Bayernu to kolejny sygnał, że rywalizacja na rynku
transferowym, szczególnie z klubami angielskimi, staje się coraz bardziej
wymagająca – nie tylko sportowo, ale też finansowo. Monachijczycy w dalszym
ciągu poszukują skrzydłowego, ale jak widać, są gotowi działać tylko w ramach
jasno określonych finansowych ram.
Komentarze