Luis Díaz szybko odnalazł się w Bayernie Monachium. W rozmowie z „Guardianem” Kolumbijczyk opowiedział o zaufaniu, aklimatyzacji i wyzwaniach Bundesligi.
Przejście do nowego klubu, nowej ligi i innego kraju bywa dla piłkarzy ogromnym wyzwaniem, jednak w przypadku Luisa Díaza proces adaptacji w Bayernie Monachium przebiegł wyjątkowo sprawnie. Kolumbijczyk nie ukrywa, że kluczową rolę odegrała atmosfera panująca w klubie oraz zaufanie, jakim został obdarzony od pierwszych dni.
– Myślę, że to dlatego, że obdarzyli mnie ogromnym zaufaniem. Od pierwszego dnia moi koledzy z drużyny i klub sprawili, że bardzo szybko poczułem się mile widziany – przyznał Díaz.
Jak dodał, bariera językowa była początkowo trudna, ale nie przeszkodziła mu w odnalezieniu się w nowym środowisku. Skrzydłowy podkreśla również wyjątkową jedność zespołu mistrzów Niemiec.
– Prawda jest taka, że w Bayernie znalazłem bardzo zjednoczony zespół, czułem się swobodnie – coś, do czego zawsze byłem przyzwyczajony i czego zawsze pragnąłem. Dlatego było to bardzo łatwe – zaznaczył.
Díaz zwraca uwagę, że doświadczenie wyniesione z Premier League znacząco pomogło mu w nowym etapie kariery.
– Miałem też za sobą dobre lata w Liverpoolu, zwłaszcza ostatni rok, więc gra w Premier League bardzo mi pomogła (…). Chciałem też wyzwania i gry w Bundeslidze, spróbowania czegoś nowego. Wiedziałem, że sobie dobrze poradzę – mówił dalej.
Choć szybki start w Bayernie mógł zaskoczyć wielu obserwatorów, sam zawodnik podchodzi do tego z pokorą.
– Oczywiście nie spodziewałem się, że tak szybko mi się uda, ale na to właśnie pracuję – podsumował Luis Díaz.
Komentarze