DieRoten.pl
Reklama

Coman nie żałuje decyzji o transferze

fot. Ł. Skwiot (wszystkie prawa zastrz.)
Reklama

Ostatni tydzień we francuskich magazynach futbolowych minął na dyskusjach o możliwych pozycjach dla Anthonego Martiala i seks-skandalu z Karimem Benzemą i Mathieu Valbueną w rolach głównych. Wydaje się, że zbyt mało uwagi poświęcono nowemu reprezentantowi kraju - Kingsleyowi Comanowi. Dziennikarze FourFourTwo wzięli go jednak pod lupę i w artykule o dumnym tytule "Chwała królowi: Jak nastoletni Coman kapitalizuje swoją szansę w Bayernie Monachium" prześledzili jego niesamowity postęp.
 
Coman przychodził do Monachium po śladach i w cieniu Arturo Vidala, ale po kilku miesiącach jego blask zupełnie przyćmił kolegę.
 
"Znam moje umiejętności lepiej niż ktokolwiek inny" - zapowiadał na swojej pierwszej konferencji prasowej. Teraz coś więcej o jego klasie wie też Mathieu Debuchy, niemiłosiernie ogrywany tydzień temu w wygranym 5:1 meczu z Arsenalem. Trochę za późno zorientowali się trenerzy jego byłych drużyn, Massimiliano Allegri (Juve) i Laurent Blanc (PSG), którzy lamentowali nad stratą w wywiadach do gazet.
 
"Opuściłem Juventus, żeby móc grać więcej w drużynie, do której lepiej pasuję" - powiedział Kingsley na konferencji prasowej - "Wiedziałem, że będą dostawać więcej szans, ponieważ ten zespół bardziej odpowiada moim atutom".
 
"Jestem bardzo szczęśliwy, że byłem w Juventusie. To było bardzo pozytywne dla mnie, gdy dostawałem czas na boisku i traktowano mnie jak profesjonalistę, a nie piłkarza z centrum treningowego jak w PSG".
 
"O powodach odejścia z PSG mogę mówić bardzo długo, ale byłem postrzegany tam jako junior z akademii i czułem, że cokolwiek nie zrobiłbym, to i tak nie wywalczyłbym sobie pozycji w grupie. Nie żałuję mojego wyboru, to dopiero początek mojej kariery i zobaczymy, czy podjąłem odpowiednie decyzje. Według mnie, miałem rację".
 
"Coman ma dużo jakości w ofensywie" - chwali swojego podopiecznego Pep Guardiola - "Mogę o nim mówić tylko dobre rzeczy".
 
U Katalończyka młody skrzydłowy rozegrał już 13 spotkań, za które zbierał świetne noty. W tym momencie jego kariery, ten wynik jest ponad oczekiwaniami. Godny podziwu jest fakt, jak szybko potrafił odnaleźć się w nowym miejscu. Kingsley często porównywany jest do swojego rodaka Francka Ribery`ego, nie tylko ze względu na rywalizację.
 
"Ci dwaj mają sporo wspólnego ze sobą" - podzielił się obserwacjami Willy Sagnol - "Przed Comanem jest jednak wciąż daleka droga, zanim osiągnie poziom Ribery`ego w tym klubie".
 
Ważnym czynnikiem jest mentalność mistrza. Młody Francuz zmierza w tym roku do czwartego mistrzostwa z rzędu, zdobytego z trzecim klubem w trzecim kraju, a ma dopiero 19 lat. Można powiedzieć, że mając takich kolegów w zespole, każdy mógłby wpasować się i odnosić sukcesy. Wystarczy jednak przypomnieć sobie przypadek Xherdana Shaqiriego lub nawet Mario Goetze, który nie potrafił jeszcze pokazać pełni swoich możliwości.
 
"Guardiola pozwolił mi grać regularnie. Jestem bardzo szczęśliwy" - zdradza Coman - "Czuję, że polega na mnie. Wszystko działo się tak szybko, mogłem pokazać co potrafię tak od razu".
 
"Nasz styl zyskuje razem z Comanem i Costą" - mówi Pep - "Możemy używać całego pola gry, a nasi napastnicy mają więcej okazji".
 
Nie trudno dostrzec, jakie korzyści z obecności wspomnianego duetu odnoszą Robert Lewandowski i Thomas Muller. Brak rozgrywania na pełnej szerokości boiska dał się mocno we znaki w przegranym dwumeczu z Barceloną. Bardzo możliwe, że tym brakującym składnikiem byli właśnie Costa i Coman.
Źródło:
zachar

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...