Kilka dni temu podczas rozgrzewki francuskiej reprezentacji narodowej, pomocnik Bayernu Monachium − Kingsley Coman − był zmuszony przedwcześnie zakończyć rozgrzewkę z powodu urazu.
Dla kibiców Bayernu Monachium początkowo był to wielki cios, albowiem Francuz nie może liczyć na szczęście w tym sezonie, jeśli mowa o zdrowiu (opuścił w tym sezonie już 19 meczów FCB). Na całe szczęście uraz nie okazał się wcale poważny, choć zachodziły pewne obawy.
Już po meczu z Mołdawią selekcjoner mistrzów Świata − Didier Deschamps − zapewnił, że z francuskim skrzydłowym wszystko powinno być w porządku. Jak się dowiedzieliśmy zawodnik "Dumy Bawarii" poczuł coś w udzie, dlatego też sztab francuskiej reprezentacji narodowej nie chciał podejmować zbędnego ryzyka.
Wykonane później badania lekarskie nie wykazały żadnego urazu, dlatego też Coman nie opuścił zgrupowania reprezentacji swojego kraju. Jeśli 22-latek nie będzie miał żadnych problemów, to całkiem możliwe, że wystąpi jutro od samego początku w pojedynku z Islandczykami.
Komentarze