Wielkimi krokami zbliża się szlagierowe starcie jedenastej kolejki niemieckiej Bundesligi, w którym to Bayern Monachium podejmie na własnym podwórku Borussię Dortmund.
Dla zawodników, jak i również dla fanów jest to bardzo ważne spotkanie – w końcu mowa jest o Borussii Dortmund, czyli bezpośrednim rywalu Bayernu Monachium do tytułu mistrzowskiego. Ponadto mistrzowie Niemiec za wszelką cenę będą chcieli zrekompensować kibicom ostatni pogrom we Frankfurcie. W niedawno udzielonym wywiadzie dla oficjalnego portalu Bundesligi na temat przegranego meczu z Eintrachtem wypowiedział się Kingsley Coman.
‒ Na początku meczu zostaliśmy ukarani czerwoną kartką, co sprawiło jednocześnie, że niemalże przez całe spotkanie musieliśmy grać w osłabieniu. Kosztowało to nas sporo energii. Mimo wszystko nie jesteśmy daleko od pierwszego miejsca ‒ powiedział Coman.
‒ W Lidze Mistrzów zajmujemy pierwsze miejsce. Ten sezon jest jeszcze bardzo długi. Wciąż może zakończyć się dla nas bardzo dobrze ‒ mówił dalej.
Podczas rozmowy z dziennikarzem skrzydłowy bawarskiego klubu odniósł się również do nadchodzącego wielkimi krokami starcia z Borussią Dortmund. Kingsley Coman ma dobre przeczucia przed meczem i zaznacza, że bez względu na wszystko „Bawarczycy” muszą jutro pokonać BVB.
‒ Zdaję sobie sprawę, że ostatnio wygrywamy wysoko u siebie i często sporą różnicą bramek. Mam nadzieję, że dalej tak będzie. To zawsze ciężki mecz, ale chcemy wygrać u siebie z BVB. W Superpucharze nie zagraliśmy dobrze, ale jestem przekonany, że tym razem pokażemy się z dobrej strony. Jestem tego pewny ‒ zauważył Francuz.
‒ Przychodzi nam grać z jednym z naszych bezpośrednich rywali w walce o tytuł, poza tym to także ważny mecz dla fanów. Musimy wygrać. To będzie dobry i z pewnością ofensywny mecz ‒ podsumował Coman.
Komentarze