Koniec końców Bayern Monachium zakończył swoje zmagania w Klubowych Mistrzostwach Świata na etapie ćwierćfinału rozgrywek.
Bayern Monachium zakończył swój udział w Klubowych
Mistrzostwach Świata 2025 na etapie ćwierćfinału, przegrywając 0:2 z Paris
Saint-Germain. Spotkanie rozegrane na neutralnym gruncie nie pozostawiło
złudzeń – to paryżanie byli tego dnia drużyną skuteczniejszą i lepiej
zorganizowaną. Dla Bayernu to gorzka pigułka, szczególnie że oczekiwania wobec
drużyny były znacznie wyższe.
Zespół prowadzony przez Vincenta Kompany’ego nie zdołał
znaleźć recepty na dobrze zorganizowaną defensywę PSG i mimo kilku prób w
ofensywie, nie potrafił przełamać rywali. Porażka oznaczała zakończenie marzeń
o pierwszym od 2020 roku triumfie w światowym czempionacie klubowym. Mimo tego,
sam udział w turnieju nie był dla monachijczyków stratą – wręcz przeciwnie.
Jak poinformował niemiecki magazyn „Kicker”, Bayern zarobił
na swoim udziale w KMŚ około 50 milionów euro. Kwota ta obejmuje premie za
udział w fazie grupowej, zwycięstwa w meczach grupowych oraz kolejne awanse w
fazie pucharowej. Choć sportowo pozostał niedosyt, finansowo udział w turnieju
okazał się bardzo korzystny – szczególnie w kontekście zbliżającego się
letniego okna transferowego.
Zgodnie z doniesieniami z klubowego otoczenia, duża część
tej kwoty zasili budżet transferowy, który może zostać wykorzystany na kluczowe
wzmocnienia. Bayern już wcześniej był aktywny na rynku, a dodatkowy zastrzyk
środków pozwala myśleć o dalszych ruchach, m.in. na pozycjach ofensywnych,
gdzie kontuzja Jamala Musiali stworzyła lukę do wypełnienia.
Choć Bayern nie zrealizował wszystkich celów sportowych w turnieju, to sam udział w Klubowych Mistrzostwach Świata potwierdził jego globalną pozycję. A finansowy efekt może okazać się równie cenny, co medale. Nie zrekompensuje to jednak wielomiesięcznej absencji niezastąpionego wręcz „Bambiego”…
Komentarze