DieRoten.pl
Reklama

Bild: Posada Nagelsmanna niezagrożona

fot.
Reklama

Wraz z wczorajszym odpadnięciem Bayernu z Ligi Mistrzów, pojawiło się wiele nowych pytań związanych z tym, co czeka bawarski klub i jego pracowników przyszłości.

Sytuację w klubie po wczorajszym blamażu w Champions League postanowili przeanalizować dziennikarze „Bilda”, którzy poruszyli między innymi kwestie przyszłości Juliana Nagelsmanna, czy też działań bossów FCB z Herbertem Hainerem oraz Oliverem Kahnem na czele.

Posada Nagelsmanna niezagrożona

Mimo wczorajszego odpadnięcia z Ligi Mistrzów, posada Nagelsmanna nie jest zagrożona. Szefowie Bayernu podziwiają i chwalą trenera za jego pracę. Ponadto bossowie FCB cenią 34-latka za jego publiczne wystąpienia i wypowiedzi w roli „rzecznika klubu”.

Niemniej jednak nie ulega wątpliwości, że sportowo Julian pozostawił po sobie kilka dużych rys – blamaż w Pucharze Niemiec z Gladbach, 2:4 z Bochum czy w końcu dwumecz z Villarreal.

Hoeness i Rummenigge wywróciliby klub do góry nogami

Oliver Kahn w największych kryzysach Bayernu zwykle trzyma się na uboczu. Wczoraj skomentował, że „zespół odpadł, ale nikt nie zamierza płakać z tego powodu” – dla Hoenessa i Rummenigge takie słowa byłyby nie do przyjęcia.

Po takim blamażu, gdyby szefami byli nadal „Kalle” i Uli, to klub dosłownie płonąłby, a każdy kamień zostałby przewrócony. Z kolei Kahn i Hainer wydają się być obojętni i pozbawieni wyobraźni…

Presja na Salihamidzicu

Salihamidzic znajdzie się pod jeszcze większą presją. Polityka transferowa od dawna jest krytykowana, a obecny sezon ponownie potwierdził, że większość transferów „Brazzo” nie wniosła niż znaczącego. Richards, Sabitzer, Sarr i Roca nie są pomocni i kosztują bardzo dużo.

Ławka Bayernu we wczorajszym meczu również była mizerna pod względem ofensywnym – jedna ofensywna gwiazda w osobie Gnabry’ego i wracającego po kontuzji Choupo-Motinga? Jak na klub aspirujący o tytuł w Lidze Mistrzów – to za mało.

Źródło: Bild.de
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...