Po wczorajszym spotkaniu niemieckiej reprezentacji narodowej z Hiszpanią, wielu kibiców z całą pewnością ma już dość selekcjonera niemieckiej drużyny.
Trzeba jednak podkreślić, że wielu ekspertów i kibiców piłkarskich w Niemczech ma dość Joachima Loewa od wielu miesięcy. Wydawać by się mogło, że wczorajszy pogrom w Sevilli przelał czarę goryczy, ale nic bardziej mylnego.
Po wstydliwej i jakże haniebnej porażce 6:0 z Hiszpanami, menadżera niemieckiej reprezentacji narodowej, czyli Olivera Bierhoffa zapytano wprost, czy po takich wydarzeniach, 60-letni szkoleniowiec „Die Mannschaft” utrzyma swoje dotychczasowe stanowisko.
− Absolutnie tak, Jogi zostaje. Ten mecz nic nie zmienia. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - nadal w pełni ufamy naszemu trenerowi − powiedział Bierhoff.
− W przypadku selekcjonerów to nie jest takie proste, jak może się wydawać... Musisz myśleć od turnieju do turnieju. Na przyszłorocznym Euro pragniemy ugrać maksimum i odnieść największy możliwy sukces − dodał menadżer niemieckiej kadry.
W strefie mieszanej dla dziennikarz o dalszą przyszłość w kadrze zapytano też samego Joachima Loewa, który po raz kolejny dał jasno do zrozumienia, że nie zamierza zmieniać swojej decyzji odnośnie powołania Boatenga, Muellera i Hummelsa.
− O to, czy muszę się martwić o swoją posadę, powinniście zapytać innych (...). Ufam piłkarzom, których mam, to nie jest kwestia jakości czy indywidualnych graczy. Posiadamy zdolny do wielkich rzeczy zespół. Jesteśmy na dobrej ścieżce − podsumował Loew.
Komentarze