DieRoten.pl
Reklama

Bayern wraca z 3 punktami: Mainz ograne 3:1

fot. vitaliivitleo / Photogenica
Reklama

Bayern Monachium ma już za sobą dwunasty mecz o stawkę w sezonie 2023/24. Podobnie jak ostatnio drużynie prowadzonej przez Thomasa Tuchela przyszło mierzyć się w Bundeslidze.

FSV Mainz 1:3 (0:2) FC Bayern

Nie tak dawno temu dobiegło końca kolejne spotkanie z udziałem zawodników rekordowego mistrza Niemiec, którzy na wyjeździe mierzyli się dziś w ramach ósmej kolejki niemieckiej Bundesligi z drużyną FSV Mainz. Warto wspomnieć, że dla monachijczyków był to dwunasty mecz o stawkę w sezonie 2023/24.

Koniec końców pojedynek na wypełnionej po brzegi MEWA Arenie w Moguncji zakończył się wynikiem 3:1 na korzyść klubu ze stolicy Bawarii. Jeśli zaś mowa o bramkach dla gości z Monachium, to na listę strzelców wpisali się kolejno tacy gracze jak Kingsley Coman, Harry Kane oraz Leon Goretzka.

Choć FCB zdobyło dziś 3 punkty, to ich pozycja w tabeli ligowej nie uległa zmianie, albowiem zwycięstwa zaliczyli również Bayer 04 Leverkusen oraz VfB Stuttagart.

Mistrzowie Niemiec na przygotowania do kolejnego wyzwania w sezonie 2023/24 będą mieli niewiele czasu, albowiem już w najbliższy wtorek „Bawarczyków” czeka kolejny wyjazd – w ramach trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, monachijczycy zmierzą się z Galatasaray (początek boju o 18:45).

De Ligt od początku

Mając na uwadze pojedynek ligowy sprzed dwóch tygodni, kiedy to piłkarze Bayernu Monachium ograli u siebie Freiburg 3:0 po dwóch bramkach Kingsleya Comana i trafieniu Leroya Sane, trener Thomas Tuchel zdecydował się dokonać trzech zmian w XI.

Poza kadrą na dzisiejsze zawody w Moguncji znalazło się dokładnie pięciu graczy pierwszego zespołu „Die Roten”. Wśród nich należy wyróżnić przede wszystkim kontuzjowanego od grudnia minionego roku Manuela Neuera, który w najlepszym przypadku za tydzień z Darmstadt zagra od początku.

Listę nieobecnych uzupełniają także Raphael Guerreiro (uraz mięśniowy), Dayot Upamecano (kontuzja uda), Noussair Mazraoui (uraz mięśniowy) oraz Serge Gnabry (złamana kość przedramienia). Warto podkreślić, że do wyjściowej jedenastki po dłuższej przerwie powrócił Matthijs de Ligt.

Mistrzowie Niemiec dzisiejsze starcie na MEWA Arenie rozpoczęli więc w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, Konrad Laimer, Matthijs de Ligt, Kim Min-jae oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli Leon Goretzka oraz Joshua Kimmich.

Jeśli mowa o skrzydłowych, to Tuchel postawił na Kingsleya Comana oraz Leroya Sane. Podczas gdy Harry Kane znalazł się na szpicy, to za jego plecami ustawiony był Jamal Musiala. Na ławce rezerwowych zasiedli: Daniel Peretz, Bouna Sarr, Thomas Mueller, Frans Kraetzig, Mathys Tel, Aleksandar Pavlovic oraz Eric Maxim Choupo-Moting.

Coman z kolejnym golem

Zgodnie z oczekiwaniami, podopieczni Thomasa Tuchela zaczęli bardzo ofensywnie i już od samego początku starali się napocząć swoich rywali z Moguncji. Początkowo mistrzowie Niemiec nie byli w stanie sforsować szeregów obronnych M05, ale warto podkreślić, że goście bardzo szybko przejęli kontrolę nad spotkaniem.

Koniec końców w 11. minucie monachijczycy przeprowadzili zabójczą kontrę – Leroy Sane wygrał przebitkę i zdecydował się na kilkudziesięciometrowy rajd, po czym oddał do wychodzącego na skrzydle Kingsleya Comana. Francuz huknął bez zastanowienia i pozostawił Zentnera bez szans na obronę.

Gospodarze mogli jednak błyskawicznie odpowiedzieć na straconego gola – w 14. minucie Lee wygrał pojedynek główkowy i uderzył na bramkę Ulreicha, ale golkiper FCB popisał się fenomenalną paradą i uratował kolegów. Zaledwie trzy minut później „Bawarczycy” podwyższyli prowadzenie w meczu na 2:0, po tym jak na listę strzelców wpisał się Harry Kane.

Po szybko strzelonych golach podopieczni Tuchela nieco zdjęli nogę z gazu, podczas gdy moguncjanie coraz częściej decydowali się na ataki. Po kilkunastu minutach spokojniejszego okresu w grze, zespół Bo Svenssona wykorzystał chwilę nieuwagi i błąd defensywy Bayernu – w 43. minucie po silnym uderzeniu Caciego, tym razm Ulreich musiał skapitulować.

W ostatnich minutach pierwszej połowy na MEWA Arenie, mistrzowie Niemiec chcieli jeszcze odpowiedzieć na straconego gola, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwę do swoich szatni.

Goretzka dokłada trafienie

Na drugą część starcia w Moguncji, ani Thomas Tuchel, ani Bo Svensson nie zdecydowali się na zmiany i obie ekipy pojawiły się na boisku w niezmienionym ustawieniu. Chwilę po wznowieniu gry, gospodarze byli bliscy zdobycia wyrównującego gola, ale Ulreich zachował zimną krew i obronił strzał Bella.

W 52. minucie Kimmich uderzył z dystansu, ale Robin Zentner nie dał się pokonać. Zaledwie cztery minut później, Bell był o krok od strzelenia gola, ale piłka szczęśliwie dla FCB przeleciała tuż obok słupka. Choć M05 nie ustępowało w atakach, po nieco słabszym okresie w grze, Bayern zaczął odzyskiwać kontrolę.

Starania monachijczyków zostały w końcu nagrodzone – w 56. minucie Goretzka strzelił na 3:1, wykorzystując dogranie Musiali. W kolejnych minutach gra nieco się uspokoiła, zaś na murawie zameldowali się Sarr, Choupo-Moting oraz Tel.

Ostatni kwadrans gry to wymiana ciosów po obu stronach – najbliższy szczęścia był Gruda, który w 88. minucie uderzył w słupek po świetnej indywidualnej akcji. W doliczonym czasie gry swoje trzy grosze mógł dołożyć Mathys Tel, ale Francuz został w ostatnie chwili uprzedzony przez Barreiro. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i 3 punkty zasłużenie powędrowały do Monachium.

Bayern Monachium na przygotowania do kolejnego meczu nie będą mieli zbyt wiele czasu, albowiem w środku tygodnia czeka nas powrót rozgrywek Ligi Mistrzów. Jeśli mowa o monachijczykach, to podopieczni Thomasa Tuchela w przyszły wtorek o 18:45 zagrają na wyjeździe z Galatasaray w ramach 3. kolejki fazy grupowej Champions League.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...