DieRoten.pl
Reklama

Bayern wciąż bez zwycięstwa w 2023 roku

fot.
Reklama

Piękne trafienie Joshuy Kimmicha nie wystarczyło. Bayern Monachium po słabym spotkaniu ledwie zremisował z 1. FC Koeln 1:1.

Przespany początek

Julian Nagelsmann zdecydował się delegować do gry identyczną wyjściową jedenastkę jak w przypadku ostatniego spotkania z RB Lipsk. Na ławce zasiadł więc po raz kolejny między innymi Thomas Mueller, który - co ciekawe - ostatni raz wystąpił od pierwszych minut w Bundeslidze we wrześniu ubiegłego roku.

Bawarczycy z pewnością nie mogli być w pełni zadowoleni ze swojej postawy w spotkaniu w Lipsku i przed własną publicznością chcieli z pewnością pokazać się z dużo lepszej strony. Spotkanie w Monachium jednak rozpoczęło się dla gospodarzy koszmarnie. Już w 4. minucie goście egzekwowali rzut rożny i bierną postawę defensorów "Die Roten" wykorzystał Ellyes Skhiri umieszczając piłkę w siatce z najbliższej odległości.

Piłkarze Bayernu w początkowych fragmentach meczu nie potrafili przejąć inicjatywy, a w oczy rzucały się proste, często niewymuszone błędy gospodarzy.

W 14. minucie zrobiło się po raz pierwszy groźnie pod bramką Kolonii, ale koronkowej akcji FCB nie wykorzystał Serge Gnabry, który z bliskiej odległości trafił prosto w bramkarza gości. W 23. minucie ponownie przed dobrą szansą - po świetnym dograniu Alphonso Daviesa - stanął 27-letni reprezentant Niemiec, który jednak strzelił obrok bramki.

Monachijczycy zdawali się w końcu wchodzić na odpowiednie obroty, a zespół z RheinEnergieStadion zaczął mieć poważne problemy z wymianą kilku podań i ewidentnie skupił się na kontratakach. Jeden z nich był bliski powodzenia w 29. minucie gry, ale świetnie zachował się Yann Sommer. Zakotłowało się pod bramką Szwajcara również 10 minut później, ale i tym razem monachijczycy wyszli z tej sytuacji obronną ręką. Kibice "Die Roten" z pewnością inaczej sobie wyobrażali ostatni kwadrans pierwszej części gry.

Przed przerwą potężny strzał Benjamina Pavarda obronił jeszcze znakomicie Marvin Schwabe, ale postawa zawodników Nagelsmanna w pierwszej połowie rozczarowała fanów Mistrza Niemiec.

Nagelsmann reaguje

Trener Bayernu już w przerwie zdecydował się na dwie zmiany. Ryan Gravenberch wszedł za Leona Goretzkę, zaś Kingsley Coman zmienił Serge'a Gnabry'ego. Gospodarze ruszyli do ataku i w 48. minucie bliski szczęścia był Matthijs de Ligt, ale jego potężny strzał z dystansu nad poprzeczką z trudem wybronił Schwabe. Blisko było już minutę później, kiedy strzał z dystansu Gravenbercha otarł się o słupek bramki przyjezdnych.

Napór gospodarzy przybierał na sile - już w 54. minucie Coman ładnie "nawinął" obrońcę gości, ale jego strzał z pola karnego z trudem odbił Schwabe. Pomimo dominacji Bayernu bramkarz Kolonii następny raz musiał się wysilić dopiero 25 minut później, kiedy wybronił strzał Thomasa Muellera, który wcześniej zastąpił słabo dysponowanego Jamala Musialę.

Gdy wydawało się, że gospodarze nie znajdą już recepty na bramkarza gości, na strzał z okolic 30-stu metrów zdecydował się Joshua Kimmich i piłka po odbiciu od poprzeczki znalazła się w bramce. Bawarczycy walczyli do końca o kolejne trafienie, ale na to zabrakło już czasu i ostatecznie "Die Roten" wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo w 2023 roku.

Źródło: Własne
admin

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...