Bayern Monachium ma już za sobą kolejne spotkanie w ramach sezonu 2024/2025. Tym razem drużynie rekordowego mistrza Niemiec przyszło zagrać w Lidze Mistrzów.
Dosłownie przed chwilą dobiegło końca kolejne spotkanie z udziałem
zawodników rekordowego mistrza Niemiec, którzy w ramach trzeciej kolejki fazy
ligowej Ligi Mistrzów mierzyli się na wyjeździe z Barceloną. Dla monachijczyków
był to zarazem jedenasty mecz o stawkę w sezonie 2024/2025.
Koniec końców pojedynek na Camp Nou w Barcelonie zakończył
się wynikiem 4:1 na korzyść Barcy, która wykorzystała każdy błąd gości z
Monachium i zasłużenie zdobyła 3 punkty. Jedynego gola dla bawarskiego klubu
zdobył w pierwszej połowie Harry Kane.
Wynik dzisiejszego pojedynku w Katalonii sprawia, że po
trzech pojedynkach Champions League w tej kampanii, Thomas Mueller i spółka
zajmują dopiero DWUDZIESTE TRZECIE miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 3
punktów na 9 możliwych.
Podopieczni Vincenta Kompany’ego na przygotowania do
kolejnego spotkania będą mieli niewiele czasu, albowiem już w najbliższą
niedzielę „Bawarczycy” zagrają na wyjeździe z VfL Bochum w ósmej kolejce Bundesligi
– początek tego meczu zaplanowano dokładnie o 15:30.
Musiala jednak na ławce
Mając na uwadze mecz sprzed kilku dni, kiedy to klub ze
stolicy Bawarii w siódmej kolejce Bundesligi rozbił na własnym podwórku VfB
Stuttgart (trzy bramki zdobył Harry Kane oraz jedno trafienie dołożył Kingsley
Coman), trener Vincent Kompany nie zdecydował się na żadną zmianę w wyjściowej
XI.
Jeśli natomiast mowa o sytuacji kadrowej, to poza szeroką
kadrą znalazło się dokładnie czterech graczy pierwszego zespołu rekordowego
mistrza Niemiec. Wśród nich możemy wyróżnić przede wszystkim Hirokiego Ito, który
od pewnego czasu trenuje już indywidualnie.
Poza japońskim obrońcą, nieobecni byli również Sacha Boey
(kontuzja kolana), Josip Stanisic (kontuzja kolana) oraz Aleksandar
Pavlovic, który w pojedynku z VfB Stuttgart złamał obojczyk i będzie pauzował
nawet 12 tygodni…
Ekipa rekordowego mistrza Niemiec dzisiejsze zawody na Camp
Nou rozpoczęła więc w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w
bramce, Raphael
Guerreiro, Dayot
Upamecano, Kim
Min-jae oraz Alphonso Davies w
obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli z kolei Joshua Kimmich oraz Joao Palhinha.
Co do ofensywnego trio, trener Kompany postawił na takich
piłkarzy jak Serge
Gnabry, Thomas
Mueller oraz Michael Olise.
Funkcję napastnika pełnił z kolei Harry Kane. Na ławce
rezerwowych zasiedli zaś Sven Ulreich, Daniel Peretz, Eric Dier, Arijon Ibrahimovic, Leon Goretzka, Leroy Sane, Konrad Laimer, Mathys Tel, Adam Aznou,
Jamal Musiala oraz Kingsley Coman.
Kompromitacja w obronie i brak pomysłu
Gospodarze rozpoczęli znakomicie mecz w Barcelonie, albowiem
już po minucie gry Barcelona prowadziła 1:0 za sprawą bramki Raphinhii. Goście odpowiedzieli
bramką Kane’a, ale napastnik bawarskiego klubu został złapany na spalonym. W
18. minucie Bayern dopiął swego i doprowadził do wyrównania – tym razem Harry
Kane był na czystej pozycji i pewnie umieścił piłkę w siatce.
Niestety, ale w 34. minucie kolejny błąd w obronie
monachijczyków wykorzystali piłkarze z Katalonii – Robert Lewandowski
wykorzystał podanie Lopeza i strzelił do pustej bramki… Jakby tego było mało,
to tuż przed przerwą, Raphinha wykorzystał kontrę i pięknym uderzeniem pokonał
bezbronnego Manuela Neuera, który po raz trzeci skapitulował.
Wydawać by się mogło, że po zmianie stron „Bawarczycy” ruszą
odważnie do ataku i będą starać się doprowadzić do strzelenia kolejnych bramek,
jednakże to zespół Flicka ponownie upokorzył fatalną defensywę FCB. Po
zmarnowanym rzucie rożnym, Barca ruszyła z kolejną zabójczą kontrą – hat-tricka
skompletował Raphinha, który z dziecięcą łatwością pokonał golkipera Bayernu.
Drużyna Kompany’ego robiła co mogła, aby strzelić jeszcze
choć jednego gola, ale bicie głową w mur i brak pomysłu na grę było dziś
najmocniejszą stroną Bayernu. Koniec końców rekordowy mistrz Niemiec
zaprezentował się fatalnie i został rozbity 4:1.
Komentarze