Niektórzy zawodnicy Bayernu Monachium jeszcze wczoraj grali dla swoich narodowych reprezentacji, a już jutro...polecą na Klubowe Mistrzostwa Świata do Stanów Zjednoczonych. Joshua Kimmich nie ukrywa, że terminarz daje w kość, ale...
Joshua Kimmich w niedzielę wieczorem jeszcze odpowiadał na pytania dziennikarzy po przegranym meczu Niemców z Francją. Po swoim 101. występie w kadrze nie zdążył nawet zejść z konferencji, gdy padło pytanie o zbliżający się turniej w Stanach Zjednoczonych.
– W trakcie dziesięciodniowego urlopu przed Ligą Narodów trochę odpocząłem psychicznie, ale fizycznie nie bardzo. Wskoczyliśmy z miejsca w dwa mecze, znów mamy dwa–trzy dni wolnego i znowu trzeba ruszać na pełnych obrotach – dodał.
Już we wtorek Bawarczycy wylecą do Orlando na Florydzie, gdzie klub założy bazę na czas turnieju. Pierwszy mecz Bawarczycy zagrają w niedzielę w Cincinnati z Auckland City. Kimmich, który niedawno w rozmowie z “Kickerem” podkreślał, jak bardzo cieszy się na nowe rozgrywki, również teraz nie narzekał.
– Trzeba trochę oszukać ciało, wtedy jakoś pójdzie – rzucił z uśmiechem, żegnając się z drużyną narodową.
Trudniejsza sytuacja czeka mimo wszystko Konrada Laimera. Austriak ma jeszcze we wtorek zagrać w San Marino w eliminacjach MŚ i dopiero po tym meczu dołączy do zespołu.
Komentarze