DieRoten.pl
Reklama

Bayern-Freiburg: Wraca skuteczność!

fot.
Reklama

Przed meczem kibice zastanawiali się, kto strzeli dzisiaj bramki dla Bayernu. O ile w rozmowach padało nazwisko Mario Gomeza i Toniego Kroosa, to nie wielu stawiało na Martina Demichelisa i Anatoliya Tymoszczuka. Chociaż styl gry Bawarczyków odbiega jeszcze od tego, który prezentowali w ubiegłym sezonie, to na pewno jest lepiej niż w pierwszych spotkaniach obecnego.
 
Od pierwszych minut tempo meczu nie zachwycało. Cała linia pomocy Bayernu była skupiona bardziej na nietraceniu piłki niż na stwarzaniu okazji. Na trybunach było słychać kocią muzykę, za każdym razem, kiedy piłka wędrowała od Danijela Pranjića, przez duet stoperów, do Philippa Lahma i spowrotem. Freiburg starał się grać bardziej ofensywnie, ale nie potrafił stworzyć sobie klarownej sytuacji. Po kwadransie gry strzał głową po wrzutce z rzutu wolnego oddał Papiss Cissé, ale kąt był ostry i piłka trafiła tylko w boczną siatkę.

Pierwszą, naprawdę groźną sytuację zobaczyliśmy dopiero w 40. minucie. Pranjić bardzo dobrze dośrodkował z rzutu rożnego na pierwszy słupek bramki Olivera Baumanna, wprost na głowę wbiegającego Martina Demichelisa. Argentyńczyk nie dał szans bramkarzowi i chwilę później wraz z kolegami cieszył się z prowadzenia.

Co ciekawe, Argentyńczyk znalazł się w składzie tylko dla tego, że chwilę przed meczem jakieś problemy miał Holger Badstuber i trener nie miał wyboru. Wątpliwe, że w innych okolicznościach mielibyśmy okazję zobaczyć go na boisku.

Dzięki bramce Micho, ku uciesze kibiców, mecz nabrał tempa. Goście rozluźnili szyki i otworzyli się na grę. Jednak w pierwszej połowie nic więcej się już nie wydarzyło.

Po gwizdku oznajmiającym początek drugiej połowy, zobaczyliśmy już całkiem nową drużynę. Zszedł z boiska Hamit Altintop. Zupełnie bezbarwny Turek irytował swoją bezsilnością i brakiem efektywności nie tylko kibiców, ale jak się okazało także Louisa van Gaala. W jego miejsce wszedł Daniel van Buyten. Belg przejął pozycję od Anatoliya Tymoszczuka, który przesunął się do przodu, wracając w swoje ulubione miejsce na boisku, czyli "szóstkę". Grający tam wcześniej Andreas Ottl, przesunął się w lewo, na miejsce Bastiana Schweisteigera, który powędrował na pozycję Thomasa Müllera, a młody reprezentant Niemiec przeniósł się na prawe skrzydło, w miejsce Altintopa.

W 60. minucie kibice Bayernu znów mieli okazję do świętowania. Mario Gomez powtórzył wyczyn Demichelisa, strzelając bramkę głową, po dośrodkowaniu Pranjića z tego samego narożnika. Błąd popełniła obrona Freiburga, rozbiegając się i zostawiając reprezentantowi Niemiec sporo miejsca przed bramką Baumanna.

Zaledwie dwie minuty później, Freiburg zdobył bramkę kontaktową. Tym razem nie popisała się obrona Bayernu. Najpierw Daniel van Buyten bezczynnie przyglądał się jak Anton Putsila dośrodkowuje w pole karne, a potem Martin Demichelis krył na radar wbiegającego Stefana Reisingera. Zawodnik, który chwile wcześniej wszedł na boisko, potrzebował tylko jednego kontaktu z piłką, żeby zdobyć gola: rzucając się szczupakiem, skierował piłkę głową tuż przy lewym słupku bramki strzeżonej przez Hans-Jörga Butta.

Nadzieje Freiburga na korzystny wynik rozwiał Anatoliy Tymoszczuk. Ukrainiec był świetnie dysponowany tego dnia i zasłużył na swoją debiutancką bramkę w Bundeslidze. Akcję rozpoczął Schweini, dogrywając prostopadłą piłkę wzdłuż prawej flanki do Danijiela Pranjića, który przebiegł kilkanaście metrów i bardzo przytomnie odegrał na 16. metr do T-44. Anatoliy przyjął i mając sporo miejsca uderzył dolną piłkę po dłuższym rogu bramki gości, nie dając szans bramkarzowi.

Na swojego debiutanckiego gola po powrocie do Monachium doczekał się także Toni Kroos. Młody reprezentant Niemiec w drugiej połowie grał tak, jak w ubiegłym sezonie w Leverkusen. Toni pozazdrościł Bastianowi bramki jaką zdobył w meczu z Werderem i w podobny sposób, fantastycznym uderzeniem z 25. metrów pokonał bramkarza Freiburga, podwyższając wynik na 4:1.

Goście jednak nie złożyli jeszcze broni. A dokładniej, pod własną bramką zapomniał złożyć jej wprowadzony w drugiej połowie Edson Braafheid. Rodak van Gaala starał wybić się ostre dośrodkowanie z lewej strony Felixa Bastianasa, ale stojąc przodem do bramki Butta skierował piłkę przed siebie, ustalając wynik spotkania na 4:2. Tym samym Edson dopisał się do listy debiutanckich goli.

 

 

BAYERN

 

      
FREIBURG

15

5

4

0

8

22

58

  Strzały
Strzały celne
Rzuty rożne
Spalone
Popełnione faule
Auty
Posiadanie (%)
 

9

4

1

2

12

25

42

 

 

 

BAYERN FREIBURG
         
H. Butt 

P. Lahm
A. Tymoszczuk (gol: 73')
M. Demichelis (gol 40')
D. Pranjic (asysty: 40',61',73')

A. Ottl
B. Schweinsteiger
H. Altintop
T. Kroos (gol: 80')
T. Müller

M. Gomez (gol: 61')
     

O. Baumann 

M. Mujdza
O. Barth
O. Toprak (żółta kartka: 79') 
F. Bastians

J. Schuster
M. Nicu
C. Makiadi
A. Putsila (żółta kartka: 52') 
Y. Abdessadki

 

 P. Cisse (żółta kartka: 72')

   

 

Zmiany:

 

 
E. Braafheid (76' za Müllera)
D. van Buyten (46' za Altintopa)
      Z. Pamic (77' za Abdessadkiego)
S. Reisinger (62' za Nicu)
D. Williams (82' za Schustera)

 

 

Źródło:
zachar

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...