Ulewy, burze, a teraz skrajne upały. Klubowe MŚ w Stanach Zjednoczonych odsłaniają problemy, jakie mogą czekać FIFA podczas przyszłorocznego Mundialu.
Po burzach i opóźnieniach związanych z ulewami, Klubowe Mistrzostwa Świata w USA mają teraz nowy problem - upały. We wtorek Bayern Monachium zagra z Benficą w Charlotte, gdzie temparatura odczuwalna ma sięgnąć nawet 41 stopni!
Władze FIFA zaznaczyły, że cały czas monitorują warunki pogodowe i działa w porozumieniu z drużynami.
— Zdrowie wszystkich uczestników ma najwyższy priorytet — czytamy w oświadczeniu.
Nie wszyscy jednak dają temu wiarę. Aktywiści z organizacji Fossil Free Football nie mają wątpliwości.
—Ta sytuacja pokazuje zagrożenia, na jakie narażeni są piłkarze i kibice podczas tego turnieju oraz w 2026 roku. FIFA zrobiła bardzo niewiele, by rozwiać obawy o bezpieczeństwo — cytuje ich BBC.
Głos zabrał też Marcos Llorente z Atletico Madryt, który po porażce 0:4 z PSG w Pasadenie skarżył się na warunki atmosferyczne.
— To była straszna temperatura. Bolały mnie palce u stóp, paznokcie. To niewiarygodne — przyznał.
Bawarczycy zapewnili już sobie awans do fazy pucharowej klubowego Mundialu. Czy wobec tego i spodziewanych upałów, Vincent Kompany zdecyduje się na zmiany we wtorkowym meczu?
Komentarze