DieRoten.pl
Reklama

Lewandowski strzela i strzela!

fot.
Reklama

W meczu osiemnastej kolejki Bundesligi „Bawarczycy”, dzięki dwóm trafieniom Roberta Lewandowskiego, zapewnili sobie kolejne trzy punkty na koncie. Mecz z Hamburgiem zakończył się ostatecznie wynikiem 2:1 na korzyść Bayernu, co pozwoliło umocnić się na fotelu lidera.
 
Następnym rywalem podopiecznych Pepa Guardioli w lidze będzie ekipa TSG Hoffenheim. Tym razem starcie odbędzie się na Allianz Arenie w niedzielę 31 stycznia o godzinie 17:30. 
 
57 000 widzów zgromadzonych na Volksparkstadion było świadkami zaciętego starcia swoich pupili z rekordowymi mistrzami Niemiec. Mecz już od samego początku był wyrównany, choć „Bawarczyków” stawiano w roli faworytów, HSV kilkukrotnie w trakcie tego spotkania pokazało, że nie zamiaru tak łatwo składać broni.
 
Pep Guardiola dokonał trzech zmian w porównaniu z ostatnim ligowym starciem z Hannoverem w siedemnastej kolejce. Tym razem od pierwszych minut mogliśmy oglądać Douglasa Costę, Davida Alabę oraz Philippa Lahma. Na ławce zasiedli zaś następujący piłkarze: Javi Martinez, Arturo Vidal, Tom Starke, Sebastian Rode, Joshua Kimmich oraz Arjen Robben.
 
„Bawarczycy” wybiegli na boisko w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Philipp Lahm, David Alaba, Jerome Boateng oraz Holger Badstuber w obronie, Xabi Alonso pełnił funkcję defensywnego pomocnika. W pomocy zagrali natomiast Thiago, Douglas Costa, Kingsley Coman, Thomas Müller, zaś w przodzie wystąpił Robert Lewandowski.
 
Mimo początkowych problemów i braku skuteczności zawodnicy monachijskiego giganta z minuty na minutę byli coraz bliżsi objęcia prowadzenia. W 37 minucie Thomas Müller wywalczył rzut karny, który następnie został z pozytywnym skutkiem wykonany przez Roberta Lewandowskiego, dla którego było to szesnaste trafienie ligowe w tym sezonie.
 
Wynik do przerwy nie uległ już zmianie. Mimo widocznej przewagi „Bawarczyków”, HSV kilka razy zagroziło bramce strzeżonej przez Manuela Neuera. Biorąc pod uwagę pierwszą część spotkania, Felix Zwayer miał pełne ręce roboty – w zaledwie dwadzieścia pięć minut arbiter z Berlina pokazał obu stronom pięć żółtych kartek, choć jedno z przewinień gospodarzy mogło zakończyć się pokazaniem czerwonej kartki.
 
W drugiej części meczu obie ekipy wybiegły w tym samym ustawieniu. Od samego początku można było zauważyć dominację Bayernu – blisko zdobycia bramki byli Coman oraz Costa, jednak na posterunku stał Rene Adler, który niegdyś był numerem jeden w bramce reprezentacji Niemiec.
 
Niestety osiem minut po wznowieniu gry w drugiej połowie gospodarze zdobyli bramkę dającą wyrównanie. Niezbyt dobrze w tej sytuacji zachował się Xabi Alonso, który popełnił błąd przy kryciu napastnika HSV, Lasoggi. Po stracie bramki podopieczni Pepa Guardioli przyspieszyli tempo i składniej konstruowali akcje, lecz co jakiś czas zabrakło odpowiedniego wykończenia.
 
W 61 minucie Lewandowski popisał się genialnym instynktem strzeleckim i musnął piłkę uderzoną przez Thomasa Müllera, która zmyliła strzegącego bramki HSV, Rene Adlera. Dla polskiego snajpera było to zatem siedemnaste trafienie w tym sezonie – Polak traci do prowadzącego w klasyfikacji strzeleckiej Aubameyanga już tylko jedno trafienie.
 
O szczęściu kilka minut później mógł mówić Adler i cały zespół HSV, ponieważ piłka uderzona z rzutu wolnego przez Davida Alabę trafiła „tylko” w spojenie bramki. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i „Bawarczycy” powrócili do Monachium z trzema punktami.
 
Źródło:
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...