DieRoten.pl

Olympiacos Pireus - FC Bayern

Stadio Georgios Karaiskáki 22-10-2019, 21:00, Liga Mistrzów, Faza grupowa - 3


2-3
(1-1)

  • 23'

    Gol Y. El Arabi

  • Gol R. Lewandowski

    34'

  • Zmiana C. Tolisso - J. Martinez

    46'

  • Żółta kartka T. Alcantara

    50'

  • Zmiana J. Boateng - L. Hernandez

    59'

  • Gol R. Lewandowski

    62'

  • 69'

    Zmiana M. Lovera - A. Bouchalakis

  • Żółta kartka M. Neuer

    71'

  • 73'

    Żółta kartka R. Semedo

  • Gol C. Tolisso

    75'

  • 78'

    Zmiana Guerrero - G. Masouras

  • 79'

    Gol Guilherme

  • Zmiana I. Perisic - T. Muller

    86'

  • 88'

    Zmiana L. Randjelovic - M. Camara

  • 89'

    Żółta kartka Y. El Arabi

Koniec meczu

Bramkarz

  • 1 José Sá

Obrona

  • 14 Omar Elabdellaoui
  • 3 Ruben Semedo
  • 20 Yassine Meriah
  • 21 Konstantinos Tsimikas

Pomoc

  • 8 Guilherme
  • 10 Daniel Podence
  • 5 Andreas Bouchalakis
  • 4 Mady Camara
  • 19 Giorgos Masouras

Atak

  • 11 Youssef El Arabi

Ławka:

  • 16 Bobby Allain
  • 76 Bruno Gaspar
  • 34 Avraam Papadopoulos
  • 97 Lazar Randjelović
  • 57 Georgios Xenitidis
  • 9 Miguel Ángel Guerrero
  • 22 Maximiliano Lovera

    Trener

    • TPedro Martins

Bramkarz

  • 1 Manuel Neuer

Obrona

  • 32 Joshua Kimmich
  • 5 Benjamin Pavard
  • 21 Lucas Hernández
  • 27 David Alaba

Pomoc

  • 6 Thiago Alcántara
  • 8 Javi Martínez
  • 25 Thomas Müller
  • 10 Philippe Coutinho
  • 22 Serge Gnabry

Atak

  • 9 Robert Lewandowski

Ławka:

  • 26 Sven Ulreich
  • 17 Jérôme Boateng
  • 24 Corentin Tolisso
  • 18 Leon Goretzka
  • 19 Alphonso Davies
  • 29 Kingsley Coman
  • 14 Ivan Perišić

    Trener

    • TN. Kovač
40% Posiadanie piłki 60%
10 Strzały 18
3 Strzały Celne 6
6 Strzały niecelne 6
1 Strzały zablokowane 6
5 Strzały z pola karnego 13
5 Strzały zza pola karnego 5
3 Interwencje bramkarzy 2
9 Faule 14
2 Żółte kartki 2
7 Rzuty rożne 7
398 Podania 611
314 Podania celne 537
79% Celność podań 88%

Nadszedł ten długo wyczekiwany przez kibiców moment! Po ponad trzytygodniowej przerwie powracają najważniejsze i najbardziej elitarne rozgrywki klubowe w Europie, czyli Liga Mistrzów!

Tym razem zespół prowadzony przez Niko Kovaca nie miał zbyt dużo czasu na regenerację, przygotowania i wyciągnięcie wniosków po ostatnim meczu w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi. Już jutro mistrzowie Niemiec wkraczają do akcji z misją pod tytułem Liga Mistrzów.

Dokładnie o 21:00 na Stadio Georgios Karaiskakis w Pireusie klub ze stolicy Bawarii powalczy o kolejne zwycięstwo i komplet punktów w fazie grupowej Champions League. Rywalem „Gwiazdy Południa” będą wicemistrzowie Grecji, czyli Olympiakos Pireus.

Cel Bayernu Monachium na nadchodzący pojedynek jest oczywisty − wygrana i umocnienie się na pozycji lidera grupy B. Choć na papierze mistrzowie Niemiec są zdecydowanie silniejszym zespołem, to Greków w żadnym wypadku nie należy lekceważyć, zwłaszcza że za swoimi plecami będą mieli tysiące fanów.

Ze strony monachijczyków można spodziewać się bardzo ambitnego podejścia, ponieważ Manuel Neuer i spółka w dużej mierze będą chcieli przede wszystkim zadośćuczynić kibicom za ostatni słabszy występ w Bundeslidze. Z kolei Olympiakos z pewnością zrobi, co w swojej mocy, aby urwać punkty podopiecznym Niko Kovaca.

Stadio Georgios Karaiskakis

Stadio Georgios Karaiskakis, na którym odbędzie się jutrzejszy pojedynek pomiędzy Olympiakosem a Bayernem został zbudowany na pierwsze nowożytne igrzyska w 1896 roku. Z czasem jednak piłka nożna zdominowała to miejsce, zaś w latach sześćdziesiątych obiekt został przebudowany.

Jedna z najważniejszych modernizacji miała jednak miejsce w 2004 roku − wówczas przy okazji Igrzysk w 2004 roku stadion ten stał sie najlepszy w całej Grecji. Z danych zamieszczonych na portalu „Transfermarkt.de” możemy dowiedzieć się, że może on pomieścić dokładnie 32.115 widzów.

Przy okazji należy nadmienić, że spotkania na tym obiekcie rozgrywają nie tylko piłkarze Olympiakosu, ale i również greckiej reprezentacji narodowej. Jako ciekawostkę warto zapamiętać, że stadion został nazwany na cześć Jeorjosa Karaiskakisa – bohatera walki Grecji o niepodległość.

Quo vadis Bayern?

Po pogromie 7:2 nad Tottenhamem wielu fanów rekordowego mistrza Niemiec spodziewało się, że bawarski walec ponownie został odrestaurowany, jednakże ostatnie wyniki monachijczyków w Bundeslidze świadczą, że jest zupełnie inaczej, niż wielu z nas się spodziewało.

Największą bolączką Bayernu Monachium pozostaje skuteczność i problemy z odpowiednim wykończeniem akcji w decydujących momentach. Przekonać się o tym mogliśmy przed kilkoma dniami, kiedy to podopieczni Niko Kovaca w meczu wyjazdowym ósmej kolejki Bundesligi zremisowali tylko 2:2 z Augsburgiem.

Spotkanie dla FCB rozpoczęło się wręcz fatalnie, albowiem już po 30 sekundach gospodarze prowadzili 1:0. Na odpowiedź bawarskiego klubu nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w 14. minucie wyrównał Robert Lewandowski. Choć wynik utrzymał się do przerwy, to „Bawarczycy” mogli strzelić jeszcze co najmniej dwie bramki, lecz jak już wspominaliśmy − szwankowała skuteczność...

Tuż po wznowieniu gry mistrzowie Niemiec wrzucili wyższy bieg, co poskutkowało trafieniem na 2:1 w 49. minucie za sprawą Serge'a Gnabry'ego. Bayern miał jeszcze kilka świetnych okazji, a zwłaszcza w samej końcówce, lecz rażąca nieskuteczność dawała o sobie znać... Koszmar gości nastąpił w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry, kiedy to na 2:2 wyrównał Finnbogason.

− Źle zaczęliśmy ten mecz. Nie możemy do tego dopuszczać, mówiliśmy już o tym przed meczem. Musimy być czujni od samego początku, a nie dopiero od piątej minuty. Mieliśmy wielkie okazje, ale marnowaliśmy je. Dwa strzały i dwie stracone bramki, to frustrujące. Najgorsza jest jednak kontuzja Niklasa − powiedział po meczu Kovac.

Bayern nie wykorzystał potknięcia Borussii M'Gladbach i utrzymał się na trzeciej lokacie w tabeli Bundesligi. Na ten moment piłkarze FCB zgromadzili 15 oczek − na wynik ten przełożyły się 4 zwycięstwa, 3 remisy oraz porażka. W przypadku bilansu bramkowego mówimy o 22 strzelonych oraz 10 straconych golach.

Udana próba generalna Olympiakosu

Najbliżsi rywale Bayernu Monachium w Lidze Mistrzów, czyli zawodnicy Olympiakosu Pireus również mieli ręce pełne roboty w ostatnich dniach. Nie dalej jak w sobotę podopieczni Pedro Martinsa w ramach siódmej kolejki greckiej Super League podejmowali na własnym terenie ekipę OFI Kreta.

Pojedynek w Pireusie rozpoczął się dla gospodarzy wręcz znakomicie, albowiem już w 11. minucie kibice Olympiakosu mogli cieszyć się z prowadzenia − Hillal Soudani wykorzystał dogranie Podence'a i pewnie umieścił piłkę w siatce swoich rywali.

Kiedy wydawało się, że gospodarze utrzymają prowadzenie do przerwy, to w doliczonym już czasie gry wyrównał Adil Nabi. Podbudowani gospodarze błyskawicznie ruszyli do ataku po zmianie stron, co przełożyło się na drugą bramkę Soudaniego w 57. minucie. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i zespół prowadzony przez Martinsa zgarnął pełną pulę punktów.

− Dzisiejszy mecz był wyjątkowy, albowiem nasi rywale zagrali zupełnie inaczej, niż przyzwyczaili nas do tego inni. Zagrali otwarty futbol. Pod koniec meczu może trochę się denerwowałem, ale moim zdaniem kontrolowaliśmy przebieg meczu − powiedział Martins po meczu.

Po rozegraniu siedmiu kolejek w greckiej pierwszej lidze Olympiakos Pireus zajmuje obecnie pierwsze miejsce z dorobkiem 19 punktów − na wynik ten przełożyło się 6 wygranych oraz remis. W przypadku bilansu bramkowego mówimy o 14 zdobytych oraz zaledwie 3 straconych golach.

Po raz piąty w historii

Biorąc pod uwagę  statystyki prowadzone przez doskonale nam znany serwis „Worldfootball.net”, obie ekipy nie miały do tej pory okazji rywalizować ze sobą zbyt często. Podsumowując wszystkie pojedynki mówimy dokładnie o czterech oficjalnych meczach o stawkę.

Stuprocentową skutecznością i idealnymi wręcz liczbami mogą pochwalić się piłkarze bawarskiego klubu, którzy wygrali wszystkie cztery spotkania (w ramach rozgrywek Champions League). W przypadku bilansu bramkowego mówimy o czternastu strzelonych oraz zaledwie dwóch straconych golach.

Historia rywalizacji Bayernu z Olympiakosem sięga początku lat osiemdziesiątych. Dokładnie 17 września 1980 roku zespół „Gwiazdy Południa” w pierwszej rundzie Pucharu Europy Mistrzów Klubowych rozbił na wyjeździe ekipę „Eritrolefki” aż 4:2 (w tamtym sezonie monachijczycy polegli w półfinale z Liverpoolem).

Bramki dla drużyny prowadzonej wówczas przez Csernaia zdobywali kolejno Wolfgang Dremmler, Karl-Heinz Rummenigge, Wolfgang Kraus oraz ponownie Dremmler. Wśród legend FCB, które tamtego wieczoru znalazły się na murawie, można jeszcze wymienić między innymi Klausa Augenthalera oraz Paula Breitnera.

Ostatnie cztery spotkania:

Jak więc wynika z grafiki zamieszczonej powyżej, możemy dowiedzieć się, że po raz ostatni obie ekipy stanęły ze sobą do walki 24 listopada 2015 roku w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wówczas podopieczni Pepa Guardiola nie pozostawili swoim rywalom żadnych złudzeń i rozbili ich na Allianz Arenie aż 4:0.

„Bawarczycy” zaczęli z wysokiego C, albowiem już po dwudziestu minutach na tablicy wyników widniał rezultat 3:0. Później monachijczycy nieco odpuścili, ale koniec końców i tak wygrali 4:0 po bramkach Costy, Lewandowskiego, Muellera oraz Comana. Przy okazji warto nadmienić, iż od 52. minuty po czerwonej kartce Badstubera, mistrzowie Niemiec grali w osłabieniu.

Okiem eksperta, czyli Martin Huć dla DieRotenPL

Z ogromną przyjemnością mam zaszczyt zaprosić was do zapoznania się z opinią miłośnika Bayeru Leverkusen oraz wielkiego kibica niemieckiej Bundesligi. Martin Huć prywatnie jest dziennikarzem i redaktorem serwisu BayerLeverkusen.pl oraz dziennikarzem Radio Silesia.

– Ciekawy jest Olympiakos. Potrafili Tottenhamowi zabrać punkty, po czym przegrali z Crveną Zvezdą zdecydowanie. Podobnie nierówny jest Bayern, który po wspaniałej wygranej z Tottenhamem, fatalnie wypadł w Bundeslidze.

Oczywiście to też pokazuje w jakiej dyspozycji jest Tottenham, dlatego Bayern właściwie może sobie wygraną z Olympiakosem zagwarantować (choć jeszcze nie matematycznie) pierwsze miejsce w grupie. Greków stać na pewno na niespodziankę. W lidze nie mają sobie równych, zdobywając 19 z 21 punktów, mając średnią 2 bramek zdobywanych na mecz. To powinno niepokoić defensywę Bawarczyków, która w ostatnim meczu straciła ważne ogniwo.

Mimo wszystko, ekipa z Niemiec jest zdecydowanym faworytem i nawet nie chcę wiedzieć, w jakim humorze po ewentualnej wpadce mógłby podążać korytarzami stadionu w Pireusie prezydent Hoeness.

Mueller czy Coutinho?

W nadchodzącym wielkim krokami pojedynku z Olympiakosem, trener Niko Kovac będzie zmuszony radzić sobie bez trójki kontuzjowanych zawodników. Mowa jest rzecz jasna o takich piłkarzach jak Mickael Cuisance (uraz przywodziciela), Fiete Arp (złamana kość łódeczkowata w dłoni) oraz Niklas Suele (zerwane więzadło krzyżowe).

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej chorwacki szkoleniowiec zapytany o możliwe ustawienie defensywy po poważnej kontuzji Suele odparł, iż posiada czterech graczy, którzy mogą grać w środku obrony. Wśród nich 47-latek wymienił między innymi Javiego Martineza.

− Zawsze powtarzałem, że każdy otrzyma szansę gry. Mamy czterech zawodników, którzy mogą zagrać w środku obrony. Mowa o Pavardzie, Boatengu, Lucasie oraz Martinezie. Każdy z nich może tam zagrać. Zobaczymy kto zagra w obronie − skomentował Kovac.

  

Obecni na sali konferencyjnej dziennikarze nie mogli również powstrzymać się od pytań związanych z Thomasem Muellerem, który jak wiemy po raz pierwszy w swojej karierze ostatnie sześć spotkań rozpoczynał na ławce rezerwowych. Kovac dał jasno do zrozumienia, że każdy otrzyma szansę gry, zaś Niemiec posiada jakość i z pewnością udowodni jeszcze na co go stać.

− Zawsze powtarzałem, że Thomas jest ważnym elementem i częścią naszego zespołu. Przyszłość pokaże czy zagra jutro lub w nadchodzących spotkaniach. Znam dobrze jego wartość i ponownie będzie miał okazję udowodnić to − mówił dalej.

− Thomas na prawym skrzydle? On zawsze chce grać, niezależnie gdzie - taki jest jego temperament, jako prawoskrzydłowy sięgnął po MŚ z kadrą, nawet jeśli nie jest to jego ulubiona pozycja. W osobie Coutinho mamy zawodnika, który radzi sobie bardzo dobrze. Ale powtarzam po raz kolejny, każdy otrzyma szansę gry − podsumował 47-latek.

Holendrzy poprowadzą zawody w Pireusie

Decyzją władz UEFA jutrzejszy pojedynek w ramach trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy ekipą „Eritrolefki” a Bayernem Monachium poprowadzi raczej mało nam znany arbiter − Danny Makkelie z Willemstad.

Dla holenderskiego policjanta będzie to dokładnie drugi mecz z udziałem bawarskiego klubu w karierze. Po raz pierwszy 36-latek gwizdał w starciu z udziałem FCB 31 października 2017 roku, kiedy to monachijczycy po bramkach Comana i Martineza pokonali Celtic na wyjeździe 2:1.

Warto jednak mieć na uwadze, że Makkelie ma na swoim koncie kilka innych spotkań z udziałem niemieckich drużyn. Ogółem jego bilans z zespołami z Bundesligi prezentuje się następująco − 5 zwycięstw, remis oraz dwie porażki. W przypadku bilansu bramkowego mówimy o 15 zdobytych oraz 11 straconych golach.

36-latek na co dzień sędziuje potyczki w holenderskiej Eredivisie, zaś licencję FIFA otrzymał w 2011 roku. Z ważnych meczów Holender ma na swoim koncie między innymi finał Euro U-19 w 2012 roku. Skład sędziowski na jutrzejszy mecz:

Sędzia główny:Danny Makkelie (Holandia)
Asystenci: Diks (Holandia), Steegstra (Holandia)
Czwarty sędzia: Blom (Holandia)
Sędzia VAR: Kamphuis (Holandia)

Eksperci typują

Każdy z nas chciałby pewnie efektywnego i widowiskowego zwycięstwa Bayernu nad ekipą z Pireusu, ale co myślą osoby z zewnątrz? Poniżej znajdziecie kilka typów piłkarskich ekspertów, dla których futbol to chleb powszedni.

Julia Kramek (Borussia.com.pl): 5:0 dla Bayernu. Liga ligą, ale tu nie ma innej opcji niż wysokie zwycięstwo Bayernu.

Tomasz Urban (Eleven Sports): 2:0 dla Bayernu.

Marcin Borzęcki (TVP Sport): 2:0 dla Bayernu.

Maciej Iwanow (Podcast Fussballgott): 3:1 dla Bayernu.

Martin Huć (BayerLeverkusen.pl): 2:1 dla Bayernu.

Maciej Kruk (Eleven Sports): 3:1 dla Bayernu.

Mateusz Majak (Eleven Sports): 3:1 dla Bayernu.

Michał Serafin (1. FC Kaiserslautern): 2-1 dla Bayernu. Moim zdaniem Bayern będzie musiał się sporo napracować, ale wywiezie spod Aten trzy punkty. Po wpadce w Augsburgu piłkarze Bayernu nie mogą sobie pozwolić na kolejne niepowodzenie. Wygrana przeciwko Olympiakosowi de facto już Bayernowi da awans do następnej fazy rozgrywek.

Garść ciekawostek:

− Bayern jest niepokonany w 10 z 11 ostatnich meczach Ligi Mistrzów.
− Bayern zdobył w tym sezonie Ligi Mistrzów 10 bramek i stracił ich 2.
− Bayern póki co w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów w fazie grupowej ugrał 6 na 6 możliwe punkty.
− Bayern w ostatnim sezonie LM odpadł na etapie 1/8 finału po dwumeczu z Liverpoolem.
− Bayern w swojej wieloletniej historii 19-krotnie grał już w 1/2 finału LM (10 razy awans do finału).
− Bayern w swojej wieloletniej historii 5-krotnie sięgał po trofeum Ligi Mistrzów.
− Bayern od momentu rozpoczęcia sezonu 2019/20 wygrał 7 z 12 spotkań (porażka i trzy remisy).
− Bayern w swojej wieloletniej historii mierzył się z zespołami z Grecji przy 11 okazjach.
− Bilans Bayernu z greckimi zespołami to 9 zwycięstw oraz 2 remisy.
− W tym okresie monachijczycy zdobyli dokładnie 31 bramek oraz stracili ich raptem 3.
− Olympiakos w minionym sezonie grał w LE, gdzie odpadł już w pierwszej rundzie fazy pucharowej.
− Olympiakos w swojej wieloletniej historii ani razu nie sięgał po trofeum Ligi Mistrzów.
− Olympiakos od momentu rozpoczęcia sezonu 2019/20 wygrał 11 z 15 spotkań (porażka i 3 remisy).
− Olympiakos w swojej wieloletniej historii mierzył się z zespołami z Niemiec przy 16 okazjach.
− Bilans Olympiakosu z niemieckimi zespołami to 5 zwycięstw, remis oraz 10 porażek.
− W tym okresie Olympiakos zdobył dokładnie 23 bramki oraz stracił ich 30.
− W historii swoich pojedynków obie ekipy mierzy się ze sobą w meczach o stawkę 4-krotnie.
− W historii tych meczów bilans całkowicie sprzyja na korzyść FCB (4 zwycięstwa).
− W historii tych meczów Bayern zdobył łącznie czternaście bramek oraz stracił ich raptem 2.
− Po raz ostatni obie ekipy grały ze sobą 24 listopada 2015 roku (wygrana Bayernu 4:0).
− Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi obecnie 1,40.
− W rankingu wszech czasów europejskich rozgrywek Bayern zajmuje 2. miejsce (647 punktów).
− W rankingu wszech czasów europejskich rozgrywek Olympiakos zajmuje 24. miejsce (163 punkty).
− Kadrę Bayernu Monachium wycenia się obecnie na sumę 882,65 milionów euro.
− Kadrę Olympiakosu wycenia się obecnie na sumę 89,25 milionów euro.
− Najbardziej wartościowym zawodnikiem w kadrze Bayernu jest Philippe Coutinho (90 mln €).
− Najbardziej wartościowym zawodnikiem w kadrze Olympiakosu jest Fortounis (10 mln €).
− Niko Kovac jest zmuszony radzić sobie jutro bez kontuzjowanych Suele, Arpa i Cuisance’a.
− Niko Kovac jako trener nie miał jeszcze okazji mierzyć się z Olympiakosem w swojej karierze.
− Niko Kovac jako trener nie miał jeszcze okazji pojedynkować się z Pedro Martinsem.
− Pedro Martins jest zmuszony radzić sobie jutro bez kontuzjowanych Fortounisa oraz Benzia.
− Pedro Martins jako trener nie miał jeszcze okazji mierzyć się z Bayernem w swojej karierze.
− Najlepszym strzelcem Bayernu we wszystkich rozgrywkach jest Lewandowski (16 goli).
− Najlepszym strzelcem Olympiakosu we wszystkich rozgrywkach jest El Arabi (6 goli).
− Thomas Mueller jest rekordzistą Bayernu pod względem występów w LM (106 spotkań).
− W rankingu wszech czasów Robert Lewandowski ma już 56 bramek w LM, co daje mu 5. miejsce.
− Davies może jutro zaliczyć debiut w LM (żaden Kanadyjczyk nie awansował dalej niż do 1/8 finału).
− W obecnej kadrze FCB znajduje się pięciu zawodników, którzy wygrali LM w 2013 roku.
− Robert Lewandowski oddał już w tej edycji Ligi Mistrzów 7 strzałów na bramkę.
− Do tej pory w rozgrywkach Ligi Mistrzów padło 97 bramek, zaś średnia wynosi 3,03 na mecz.
− Obecnymi królami strzelców tej edycji Ligi Mistrzów są Gnabry oraz Haaland (po 4 bramki).
− Najwięcej asysty w tym sezonie Ligi Mistrzów mają Firmino, Minamino oraz Hwang (po 3).
− Olympiakos przegrał 5 ostatnich spotkań z niemieckimi zespołami.

Stach Gabriel

Kursy bukmacherów: Olympiakos (8.50), remis (5.35), FC Bayern (1.35)

Mecze Bayernu, Ligi Niemieckiej i wszystkie najważniejsze spotkania możecie obstawiać w serwisie naszego sponsora: PZBUK.

Bayern Monachium ma już za sobą trzynasty oficjalny mecz w ramach sezonu 2019/20. Tym razem drużynie prowadzonej przez Niko Kovaca przyszło rywalizować w pojedynku o kolejne punkty w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Dzisiejszego późnego wieczoru drużyna rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Niko Kovaca w ramach trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów mierzyła się na wyjeździe z ekipą Olympiakosu Pireus. Warto mieć na uwadze, że dla monachijczyków było to dokładnie trzynaste starcie o stawkę w tym sezonie.

Ostatecznie pojedynek na wypełnionym po brzegi Stadio Georgios Karaiskakis zakończył się wynikiem 3:2 na korzyść Bayernu Monachium. Bramki dla "Dumy Bawarii" zdobywali kolejno Robert Lewandowski (dwukrotnie) oraz wprowadzony po przerwie Corentin Tolisso.

O stylu gry mistrzów Niemiec nie można powiedzieć raczej zbyt wiele dobrego, ale najważniejsze że piłkarze "Die Roten" dowieźli trzy oczka do końca. Obecnie podopieczni Niko Kovaca zajmują pierwsze miejsce z dorobkiem 9 punktów. Niepokojąca może być jednak wymuszona zmiana Lucasa, który opuścił drugą połowę przy pomocy sztabu medycznego...

Klub ze stolicy Bawarii na przygotowania do kolejnego pojedynku ponownie będzie miał niewiele czasu, albowiem już w najbliższą sobotę o 15:30 Manuela Neuera i spółkę czeka starcie w Bundeslidze. Tym razem w ramach dziewiątej kolejki "Bawarczycy" zmierzą się z beniaminkiem − Unionem Berlin.

Mueller wraca do wyjściowej XI!

W porównaniu do spotkania sprzed kilku dni, kiedy to zawodnicy "Dumy Bawarii" w ramach ósmej kolejki Bundesligi zremisowali tylko 2:2 z Augsburgiem (po bramkach Lewandowskiego i Gnabry'ego), trener Niko Kovac zdecydował się dokonać łącznie dwóch zmian.

Jak już doskonale wiemy w Monachium pozostało dokładnie trzech kontuzjowanych piłkarzy. Mowa jest rzecz jasna o takich graczach jak Fiete Arp (złamana kość łódeczkowata w dłoni), Mickael Cuisance (problemy z przywodzicielem) oraz Niklas Suele, którego czeka kilkumiesięczna przerwa z powodu zerwanego więzadła krzyżowego w kolanie...

Najważniejszą wiadomością bez dwóch zdań jest powrót do wyjściowej jedenastki Thomasa Muellera − wychowanek bawarskiego klubu ostatnie sześć spotkań zaczynał na ławce rezerwowych. Ponadto po raz drugi z rzędu od samego początku szansę gry otrzymał Javi Martinez.

W związku z taką, a nie inną sytuacją kadrową, mistrzowie Niemiec dzisiejsze zawody na Stadio Georgios Karaiskakis rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Joshua KimmichBenjamin Pavard, Lucas Hernandez oraz David Alaba, w obronie. W środku pomocy wystąpili natomiast Thiago & Javi Martinez.

Jeśli natomiast mowa o ofensywnych pomocnikach, to Chorwat postawił na takich graczy jak Serge Gnabry, Philippe Coutinho oraz wspomniany wcześniej Thomas Mueller. Na szpicy tradycyjnie już wystąpił Robert Lewandowski. Na ławce rezerwowych znaleźli się: Sven UlreichAlphonso DaviesJerome Boateng, Corentin Tolisso, Leon Goretzka, Kingsley Coman oraz Ivan Perisic.

Lewandowski nie zatrzymuje się!

Zgodnie z oczekiwaniami mistrzowie Niemiec od samego początku byli bardzo aktywni i stopniowo budowali sobie coraz to większą przewagę. Mimo wszystko w pierwszych minutach niewiele wynikało z dominacji gości z Monachium, podczas gdy defensywa Olympiakosu dobrze wypełniała swoje obowiązki.

Na pierwszą groźniejszą akcję musieliśmy czekać do 13. minuty, kiedy to Coutinho oddał strzał na bramkę gospodarzy, jednakże golkiper wicemistrzów Grecji − Jose Sa − był dobrze ustawiony i bez najmniejszych problemów wyłapał futbolówkę. Kilkanaście minut później chwila nieuwagi wystarczyła, aby monachijczycy pozwolili sobie strzelić gola...

Po świetnej akcji lewą stronę do piłki dopadł El Arabi i główką pokonał Manuela Neuera. Choć mistrzowie Niemiec sygnalizowali, że futbolówka nie przekroczyła linii bramkowej, to technologia goal-line nie myliła się. Podrażnieni "Bawarczycy" ruszyli do ataku, ale początkowo Olympiakos skutecznie odpierał ich ataki.

Na całe szczęście w 34. minucie Lewandowski dopadł do odbitej przez Sa piłki i mocnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Mimo strzelonej bramki podopieczni Kovaca nie odpuszczali, podczas gdy Grecy cofnięci na własnej połowie dwoili się i troili, aby zapobiec utracie kolejnych goli.

W końcówce spotkania przed dobrą okazją stanął Philippe Coutinho, ale Brazylijczyk mocno się pomylił i kibicie gospodarzy mogli odetchnąć z ulgą. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwę.

3 punkty lecą do Monachium

Na drugą część spotkania na boisku zameldował się Corentin Tolisso, który zmienił Javiego Martineza. W przeciwieństwie do pierwszej połowy, gospodarze zaczęli bardzo odważnie i przez kilka minut próbowali atakować bramkę strzeżoną przez Manuela Neuera.

Nieco później "Bawarczycy" odzyskali kontrolę i w swoim stylu prowadzili grę. Niestety w 59. minucie przy pomocy sztabu medycznego, murawę był zmuszony opuścić Lucas Hernandez. W miejsce kontuzjowanego Francuza chorwacki szkoleniowiec posłał w bój Jerome'a Boatenga.

W 62. minucie swojego drugiego gola strzelił nie kto inny, a niezawodny Robert Lewandowski, który nie przestaje zaskakiwać swoją wysoką formą. Polak świetnie odnalazł się w polu karnym i szczęśliwie mimo małej przestrzeni zdołał jeszcze musnąć piłkę i podwyższyć na 2:1. Nieco ponad trzynaście minut później trzeciego gola dla Bayernu zdobył wprowadzony po przerwie Corentin Tolisso.

Mistrz Świata z 2018 roku dopadł do odbitej piłki i soczystym uderzeniem zza pola karnego przymierzył prosto w okienko, pozostawiając bramkarza Greków bez szans na obronę. Kiedy wydawało się, że nic złego nie może już przytrafić się monachijczykom, to w 80. minucie piłka po rykoszecie (odbiła się od ręki Thiago) wpadła do bramki Neuera, który został całkowicie zaskoczony.

Nerwowa końcówka dała się we znaki kibiców obu drużyn, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i mistrzowie Niemiec wymęczyli 3:2. Przy okazji warto jednak pochwalić Olympiakos za grę do samego końca. Do akcji Manuel Neuer i spółka wracają już w sobotę, kiedy to podejmą u siebie Union Berlin. Początek boju o 15:30.