Zimowe okienko transferowe w Bayernie zapowiada się spokojnie. Max Eberl ogłosił, że klub nie planuje żadnych wzmocnień. Niewykluczone jest jednak, że jeden z zawodników pożegna się z Monachium. O kogo chodzi?
Po wygranym z Heidenheim, Max Eberl mówiło co nieco na temat planów bawarskiego klubu na nadchodzące tygodnie.
— Muszę być dostępny dla Vinniego (Kompany’ego – przyp. red.), sporo piszemy i rozmawiamy, ale w kwestii transferów niewiele się wydarzy – powiedział Eberl.
Zapytany przez dziennikarza o możliwe odejścia, Eberl nie wykluczył takiego scenariusza.
— Zawsze może znaleźć się zawodnik, który jest trochę niezadowolony i teraz, gdy wracają kontuzjowani, powie: „Chcę spróbować czegoś innego” – wyjaśnił.
— To nie będzie nic wielkiego — dodał.
Wydaje się, że Eberl może mieć na myśli Sachę Boey’a, który ostatnio zniknął z radarów i po powrocie do gry kontuzjowanych defensorów nie może liczyć na występy.
Priorytetem nowe umowy
Eberl podkreślił, że głównym celem na najbliższy czas jest sfinalizowanie rozmów kontraktowych z Dayotem Upamecano i Sergem Gnabrym.
— Są przedłużenia umów, których chcemy, i jest to powszechnie wiadome. Może przed świętami zadzwoni ktoś z radosną nowiną. Nie wiem, ale czasem zdarzają się niespodzianki.
Komentarze