DieRoten.pl
Reklama

Wywiad z Makaayem

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Prezentujemy treść wywiadu z Royem Makaayem, w którym holenderski napastnik Bayernu mówi o swoim koledze z reprezentacji, Marku van Bommelu, który przeniósł się do Monachium. Niewykorzystaną sytuację w meczu z Norymbergą ocenia jako 300%. Zastanawia się jak mógł jej nie wykorzystać.

Pytanie: - Jak to się stało, że w 48. minucie nie trafił Pan w bramkę?

Makaay: - Koledzy w szatni wypytywali mnie o to samo. Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Nie wiem jak to się mogło stać. Zamiast strzelać lewą nogą, uderzyłem prawą i piłka trafiła w boczną siatkę. Nie wiem jak mogłem nie trafić. Taka piłka musi wpaść do bramki. To była 300% szansa. Jednak, co się stało to się nie odstanie.

Pytanie: - Skończyło się w końcu 0:0...

Makaay: - Moje pudło jest oczywiście winne temu, że oddaliśmy niepotrzebnie dwa punkty. Jednak także po mojej sytuacji mieliśmy dość szans, by zdobyć gola. Nie wiem czy w drugiej połowie Norymberga choć raz zbliżyła się do naszej bramki. Nie wydaje mi się, żeby Oliver Kahn musiał nas choć raz ratować w tym meczu.

Pytanie: - Czy zrozumiał Pan decyzję trenera o zdjęciu Pana z boiska na krótko po tym fatalnym pudle?

Makaay: - Byłem tak zły na siebie, że nie było czasu, żeby zdenerwować się zdjęciem mnie z boiska. Taką decyzję podjął trener i muszę to zaakceptować.

Pytanie: - Czy był Pan zły przez całą noc?

Makaay: - Obejrzałem tą sytuację jeszcze raz w telewizji i przestałem o tym myśleć. Mamy teraz dwa tygodnie czasu do kolejnego meczu, jednak nie będę potrzebował go tak wiele, żeby o tym zapomnieć.

Pytanie: - Zmieńmy temat - pański rodak, Mark van Bommel przechodzi teraz do Bayernu...

Makaay: - Cieszę się, że Mark będzie grał u nas. Po meczu dostałem SMS-a od niego, że wszystko jest już załatwione. To nie była dla mnie żadna niespodzianka. Od kilku dni wiedziałem, że coś jest na rzeczy. Miał ode mnie dużo informacji na temat Bayernu. Także jego teść, Bert van Marwijk (trener Borussi Dortmund) wiele mu o Niemczech opowiadał. Wie też, że klubowi na nim zależało. Bayern chciał go pozyskać już dwukrotnie i tym razem się udało.

Pytanie: - Czy ten transfer Panu odpowiada?

Makaay: - To dla mnie dobra wiadomość, ponieważ znamy się z Markiem już bardzo długo, graliśmy razem w reprezentacji U21. Mark wie dokładnie na jakie piłki czekam. Jestem pewien, że można po nas obu wiele się spodziewać.

Pytanie: - Jakim typem gracza jest van Bommel?

Makaay: - To pomocnik z dobrym przeglądem pola, a także z mocnym strzałem. Udowodnił już to w PSV Eindhoven, a także w Barcelonie. Potrafi zdobywać gole. Nie powinniśmy teraz zacząć porównywać go z Michaelem Ballackiem. To są dwaj kompletnie inni piłkarze. Mark potrafi dużo zdziałać w defensywie, uderzyć z dystansu, ale także ruszyć do przodu, kiedy jest ku temu okazja. Z takiego piłkarza będziemy mieć pożytek.

Pytanie: - Zarząd klubu będzie od niego wymagał też jego cech przywódczych...

Makaay: - Nie można od niego zbyt wiele oczekiwać na początku. Musi się najpierw zaaklimatyzować u nas tak szybko jak będzie to możliwe. Będę starał się mu pomagać. Mamy teraz dwa tygodnie czasu. Pomogą mu na pewno także doświadczenia, które zebrał przez ostatni rok w Barcelonie. Przychodzi do nas jako zwycięzca Ligi Mistrzów, który miał swój wkład w ten sukces.

Źródło: sport1.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...