Czy zaaklimatyzował
się Pan już w Monachium?
Ogólnie to bardzo szybko się zaaklimatyzowałem. Znalazłem sobie mieszkanie
trochę poza miastem skąd szybko mogę się dostać na trening na Säbener Straße.
Moje pierwsze własne cztery ściany -
robię wszystko sam: odkurzam, piorę pranie, prasuje …
A jak z gotowaniem?
To jeszcze mi nie wychodzi za
bardzo. Jak mam trening to jem zazwyczaj na stołówce, a gdy nie mam treningu to
wychodzę na miasto do jakieś restauracji. To ma też swój pozytywny efekt
uboczny: poznaję wtedy wiele osób.
Czym cechują się
mieszkańcy Monachium?
Są uprzejmi i
wykształceni jednak podchodzą do wszystkiego z większym dystansem w odróżnieniu
do mieszkańców Zagłębia Ruhry. W Gelsenkirchen ludzie podchodzili do mnie i
pytali „hej Hamit jak leci” – w Monachium mi się to jeszcze nie zdarzyło.
Są jeszcze jakieś inne
różnice?
W Gelsenkirchen wszystko
kręci się wokół Schalke 04. W Monachium każdy zna Bayern i jego zawodników ale
rzadko się mówi na ten temat. Jest wiele innych tematów.
A jeśli się porówna
oba zespoły?
Największą różnicą są
sukcesy jakie odniósł w ostatnich latach Bayern. Tutaj liczy się tylko
zwycięstwo. To odzwierciedla każdy zawodnik stojący na boisku w barwach Bayernu
– tego trzeba się nauczyć.
A jak to jest z Panem?
Nie zdobyłem jeszcze żadnego wielkiego tytułu w mojej karierze i musiałem się
pierw do drużyny i otoczenia przyzwyczaić. Jednak dzięki czasowi spędzonemu w
Schalke nie przyszło to tak ciężko. Do tego drużyna w Monachium była dla mnie
podpora co ułatwiło integrację.
Uli Hoeneß już
przed Pana przejściem do Bayernu stwierdził, że będzie Pan największa
niespodzianką. Co wtedy czyniło go takim pewnym?
Już
w trakcie rozmów o umowę obie strony czuły, że wszystko pasuje. Dokładnie
przeanalizowaliśmy sytuacje Bayernu i moją i odnaleźliśmy wiele wspólnych cech.
Chcę codziennie się czegoś nowego uczyć i czułem wtedy wielkie zaufanie do
drużyny. Dodatkowo zadnia takiej osoby jak Pan Uli o Twojej osobie działa
bardzo mobilizująco.
Jaki jest pana
stosunek o trenera?
Pan
Hitzfeld jest wielkim trenerem. Piłka nożna to ogólnie prosta gra gdy ma się
opanowane do perfekcji te ‘małe rzeczy’ jak przyjmowanie piłki czy też
podawanie. Ćwiczymy to codziennie. To jest baza, na której buduje się siłę
zespołu. Trener też daje każdemu możliwość załapania się na wyjściowy skład. To
wzmacnia ‘ducha drużyny’. Czuję wielki respekt przed Ottmarem Hitzfeldem.
Co Pan powie na
obecne miejsce Schalke w tabeli?
Drużyna
składa się z wielu młodych zawodników. Więc nie można się dziwić temu, iż nie
wszystko jeszcze się układa. Mimo to osiągnęli oni 1/8 Ligi Mistrzów a lidze mogą
jeszcze na górze namieszać. Jednak na tytuł w tym sezonie to za mało.
Mistrzostwo Niemiec powędruje więc do Monachium ...
Oczywiście do tego czasu może się jeszcze wiele wydarzyć. Jednak prawdopodobieństwo iż Schalke zostanie mistrzem jest bardzo małe.
Komentarze